Zacięte spotkanie w Sopocie. Udany rewanż Atomu

Siatkarki Atomu Trefla Sopot zapowiadały rewanż na zawodniczkach Impelu i nie zawiodły. Atom Trefl Sopot pokonał Impel Wrocław w drugim spotkaniu półfinałowym 3:2 i wyrównał stan rywalizacji na 1-1.
Sobotnie spotkanie pomiędzy zawodniczkami z Sopotu i Wrocławia przyniosło kibicom wiele emocji, choć zacięta walka trwała tak naprawdę w dwóch pierwszych setach. Trzecia partia przebiegała już pod dyktando przyjezdnych, które zaskakująco szybko zakończyły pierwszą odsłonę półfinałowej rywalizacji. Sopocianki zapowiadały jednak, że szybko podniosą się z kolan i drugie starcie padnie ich łupem.
Niezadowolenie z pierwszego meczu wyraziła między innymi libero Atomu Mariola Zenik - Źle zaczęłyśmy ten mecz. Od pierwszego seta byłyśmy bardzo nerwowe, później udało nam się dogonić rywalki i pierwsze dwa sety przegrałyśmy na przewagi. My musimy zagrać w każdym elemencie o wiele lepiej. Rywalki grają bardzo skutecznie, opierają piłkę o blok – powiedziała po meczu zawodniczka gospodyń. Po czym dodała – Spokojnie, tu trzeba wygrać trzy mecze, one na razie wygrały jeden, my zamierzamy wygrać kolejne – podkreśliła Zenik.
"Atomówki" opanowały nerwy
Początek pierwszej partii niedzielnego pojedynku nie należał jednak do Zenik i koleżanek, które myślami były jeszcze chyba przy sobotniej porażce. Seria błędów gospodyń i pewna gra w ataku Joanny Kaczor sprawiły, że na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy wyniku 4:8 dla Impelu. Choć sopocianki było stać na zmniejszenie dystansu do dwóch punktów, to po chwili na parkiecie znowu zaczęły dominować przyjezdne, a po ataku Brinker miały już one pięciopunktową przewagę. Przy stanie 13:18 na parkiecie w Sopocie stał się jednak cud i "Atomówki" niesione żywiołowym dopingiem seriami zaczęły zdobywać kolejne oczka. Na 12 punktów przez nie zdobyte wrocławianki odpowiedziały jedynymi dwoma oczkami i pierwszy set zakończył się wynikiem 25:20 dla siatkarek z Sopotu.
W drugiej odsłonie kibice zgromadzeni na trybunach nie oglądali już tyle emocji. Gospodynie będące na fali po wspaniałej końcówce pierwszej partii szybko osiągnęły dużą przewagę, którą z każdą akcją sukcesywnie powiększały. Zawodniczki z Wrocławia nie miały nic do powiedzenia przy atakach Leys oraz Pietersen i na drugiej przerwie technicznej przegrywały 16:6. Stać je jeszcze było na mały zryw, dzięki któremu zniwelowały stratę do trzech punktów. Czas wzięty przez Teuna Buijsa dobrze podziałał jednak na gospodynie, a drugiego seta zakończyła asem serwisowym Łukasik. 25:19 dla Atomu.
Horror w Ergo Arenie
Trzeci set spotkania rozgrywanego w Ergo Arenie miał najbardziej zacięty przebieg. Żaden z zespołów nie mógł uciec drugiemu na więcej niż dwa punkty i taki stan rzeczy trwał aż do drugiej przerwy technicznej. Po niej Atom odskoczył na trzy punkty przewagi, ale już po chwili wrocławianki wróciły do gry i wyszły na prowadzenie 21:19. Po chwili powiększyły jeszcze przewagę i po skutecznym ataku Mroczkowskiej wygrały trzeciego seta 25:21 i Atom prowadził już tylko 2:1.
Wydawało się, że przegrany trzeci set podrażni gospodynie i rzeczywiście tak się stało. Szybkie 8:3 na pierwszej przerwie technicznej nie załamało jednak zawodniczek Impelu, które mozolnie odrabiały straty, a pod koniec seta znowu zaczęły rozdawać karty. Od stanu 15:18 Mroczkowska i spółka zdobyły 6 punktów z rzędu i kibice na trybunach powoli zaczęli przygotowywać się do tie-breaka. Oficjalnie na 2:2 w setach wyrównała asem serwisowym Kąkolewska i zawodniczki obu drużyn czekał decydujący, piąty set.
Wielka radość Sopocianek
Ten zaczął się ponownie od wyrównanej gry z obu stron, ale już po chwili minimalną przewagę zyskały siatkarki gości. Po "Atomówkach" widać było nerwy i była to reakcja uzasadniona, bowiem w wypadku porażki ich sytuacja stałaby się bardzo nieciekawa. Na szczęście po przerwie technicznej podopieczne Teuna Buijsa wzięły się w garść i wyszły na prowadzenie 10:8. Po chwili na tablicy wyników znów był jednak remis. Pierwszą piłkę meczową miały zawodniczki z Wrocławia, ale mimo kilku okazji do ataku nie udało im się zakończyć meczu. Więcej zimnej krwi zachowały sopocianki, które zakończyły piątego seta i całe spotkanie wynikiem 16:14 i wpadły sobie w objęcia.
Teraz rywalizacja półfinałowa pomiędzy Atomem Trefl, a Impelem przenosi się do stolicy Dolnego Śląska. Trzeci mecz półfinałowy rozegrany zostanie 7 kwietnia w Hali Orbita we Wrocławiu.
Natomiast dzisiaj rozpocznie się rywalizacja pomiędzy KPS Chemikiem Police, a Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza. Transmisja drugiego półfinałowego spotkania w poniedziałek o godzinie 18:00 w Polsacie Sport.
2. mecz półfinałowy
Atom Trefl Sopot – Impel Wrocław 3:2 (25:20; 25:19; 21:25; 19:25; 16:14)
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-1
Atom Trefl Sopot: Izabela Bełcik, Zuzanna Efimienko, Charlotte Leys, Justyna Łukasik, Brizitka Molnar, Anna Podolec - Mariola Zenik (libero) - Natalia Gajewska, Kimberly Hill, Judith Pietersen,
Impel Wrocław: Frauke Dirickx, Joanna Kaczor, Maren Brinker, Makare Wilson, Katarzyna Mroczkowska, Agnieszka Kąkolewska - Bogumiła Pyziołek (libero) - Dorota Medyńska, Ewelina Sieczka, Katarzyna Konieczna, Magdalena Gryka
Niezadowolenie z pierwszego meczu wyraziła między innymi libero Atomu Mariola Zenik - Źle zaczęłyśmy ten mecz. Od pierwszego seta byłyśmy bardzo nerwowe, później udało nam się dogonić rywalki i pierwsze dwa sety przegrałyśmy na przewagi. My musimy zagrać w każdym elemencie o wiele lepiej. Rywalki grają bardzo skutecznie, opierają piłkę o blok – powiedziała po meczu zawodniczka gospodyń. Po czym dodała – Spokojnie, tu trzeba wygrać trzy mecze, one na razie wygrały jeden, my zamierzamy wygrać kolejne – podkreśliła Zenik.
"Atomówki" opanowały nerwy
Początek pierwszej partii niedzielnego pojedynku nie należał jednak do Zenik i koleżanek, które myślami były jeszcze chyba przy sobotniej porażce. Seria błędów gospodyń i pewna gra w ataku Joanny Kaczor sprawiły, że na pierwszą przerwę techniczną zespoły schodziły przy wyniku 4:8 dla Impelu. Choć sopocianki było stać na zmniejszenie dystansu do dwóch punktów, to po chwili na parkiecie znowu zaczęły dominować przyjezdne, a po ataku Brinker miały już one pięciopunktową przewagę. Przy stanie 13:18 na parkiecie w Sopocie stał się jednak cud i "Atomówki" niesione żywiołowym dopingiem seriami zaczęły zdobywać kolejne oczka. Na 12 punktów przez nie zdobyte wrocławianki odpowiedziały jedynymi dwoma oczkami i pierwszy set zakończył się wynikiem 25:20 dla siatkarek z Sopotu.
W drugiej odsłonie kibice zgromadzeni na trybunach nie oglądali już tyle emocji. Gospodynie będące na fali po wspaniałej końcówce pierwszej partii szybko osiągnęły dużą przewagę, którą z każdą akcją sukcesywnie powiększały. Zawodniczki z Wrocławia nie miały nic do powiedzenia przy atakach Leys oraz Pietersen i na drugiej przerwie technicznej przegrywały 16:6. Stać je jeszcze było na mały zryw, dzięki któremu zniwelowały stratę do trzech punktów. Czas wzięty przez Teuna Buijsa dobrze podziałał jednak na gospodynie, a drugiego seta zakończyła asem serwisowym Łukasik. 25:19 dla Atomu.
Horror w Ergo Arenie
Trzeci set spotkania rozgrywanego w Ergo Arenie miał najbardziej zacięty przebieg. Żaden z zespołów nie mógł uciec drugiemu na więcej niż dwa punkty i taki stan rzeczy trwał aż do drugiej przerwy technicznej. Po niej Atom odskoczył na trzy punkty przewagi, ale już po chwili wrocławianki wróciły do gry i wyszły na prowadzenie 21:19. Po chwili powiększyły jeszcze przewagę i po skutecznym ataku Mroczkowskiej wygrały trzeciego seta 25:21 i Atom prowadził już tylko 2:1.
Wydawało się, że przegrany trzeci set podrażni gospodynie i rzeczywiście tak się stało. Szybkie 8:3 na pierwszej przerwie technicznej nie załamało jednak zawodniczek Impelu, które mozolnie odrabiały straty, a pod koniec seta znowu zaczęły rozdawać karty. Od stanu 15:18 Mroczkowska i spółka zdobyły 6 punktów z rzędu i kibice na trybunach powoli zaczęli przygotowywać się do tie-breaka. Oficjalnie na 2:2 w setach wyrównała asem serwisowym Kąkolewska i zawodniczki obu drużyn czekał decydujący, piąty set.
Wielka radość Sopocianek
Ten zaczął się ponownie od wyrównanej gry z obu stron, ale już po chwili minimalną przewagę zyskały siatkarki gości. Po "Atomówkach" widać było nerwy i była to reakcja uzasadniona, bowiem w wypadku porażki ich sytuacja stałaby się bardzo nieciekawa. Na szczęście po przerwie technicznej podopieczne Teuna Buijsa wzięły się w garść i wyszły na prowadzenie 10:8. Po chwili na tablicy wyników znów był jednak remis. Pierwszą piłkę meczową miały zawodniczki z Wrocławia, ale mimo kilku okazji do ataku nie udało im się zakończyć meczu. Więcej zimnej krwi zachowały sopocianki, które zakończyły piątego seta i całe spotkanie wynikiem 16:14 i wpadły sobie w objęcia.
Teraz rywalizacja półfinałowa pomiędzy Atomem Trefl, a Impelem przenosi się do stolicy Dolnego Śląska. Trzeci mecz półfinałowy rozegrany zostanie 7 kwietnia w Hali Orbita we Wrocławiu.
Natomiast dzisiaj rozpocznie się rywalizacja pomiędzy KPS Chemikiem Police, a Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza. Transmisja drugiego półfinałowego spotkania w poniedziałek o godzinie 18:00 w Polsacie Sport.
2. mecz półfinałowy
Atom Trefl Sopot – Impel Wrocław 3:2 (25:20; 25:19; 21:25; 19:25; 16:14)
Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 1-1
Atom Trefl Sopot: Izabela Bełcik, Zuzanna Efimienko, Charlotte Leys, Justyna Łukasik, Brizitka Molnar, Anna Podolec - Mariola Zenik (libero) - Natalia Gajewska, Kimberly Hill, Judith Pietersen,
Impel Wrocław: Frauke Dirickx, Joanna Kaczor, Maren Brinker, Makare Wilson, Katarzyna Mroczkowska, Agnieszka Kąkolewska - Bogumiła Pyziołek (libero) - Dorota Medyńska, Ewelina Sieczka, Katarzyna Konieczna, Magdalena Gryka
Komentarze