Kowalczyk: Kangury patrzyły na walizki, a Hiszpanie strzelali bramki

Piłka nożna
Kowalczyk: Kangury patrzyły na walizki, a Hiszpanie strzelali bramki
Radość Hiszpanów po bramce Davida Villi (z lewej) nie była zbyt okazała/ fot. PAP

Fajny mecz towarzyski na mistrzostwach świata. Nie było fauli, walki, wielkiego zaangażowania. Piłkarze obu zespołów byli myślami na wakacjach i uważali, aby przypadkiem nic sobie nie zrobić. Przy okazji wyszła klasa Hiszpanii – ocenia dla Polsatsport.pl mecz Hiszpania – Australia Wojciech Kowalczyk.

Atrakcyjność meczu

Fajny mecz towarzyski na mistrzostwach świata. Nie było fauli, walki, wielkiego zaangażowania. Piłkarze obu zespołów byli myślami na wakacjach i uważali, aby przypadkiem nic sobie nie zrobić. Przy okazji wyszła klasa Hiszpanii, która spokojnie ograła rywala, inaczej być nie mogło. Australia nie postawiła się, a przecież mistrzowie świata mają piłkarzy, którzy w takiej sytuacji nie odpuszczają. Gra się tak, jak przeciwnik pozwala, a pozwolił na wszystko… Mogło skończyć się znacznie wyższym wynikiem.

Bohater meczu

David Villa. Zdecydowanie. Strzelił bramkę, być może ostatnią w reprezentacji. To rekordzista, który do tej pory nie grał, a który dziś pokazał, że jest najlepszym napastnikiem w całej Hiszpanii. Najlepszym szczególnie jeśli chodzi o wychodzenie na pozycje, ustawienie się. Powinien grać nie tylko z Australią, ale i w innych meczach. Z Holandią, kiedy Hiszpanie przeważali w pierwszej połowie i grali prostopadłe piłki do Diego Costy, to taki człowiek jak Villa, który był w Barcelonie, mógłby odmienić losy meczu. Costa to ciekawy piłkarz, ale jednak inny rozmiar kapelusza.

Antybohater meczu

Reprezentacja Australii. Wyszli i zagrali tak, że szkoda gadać. Nie było Cahilla, ale mimo to – nie widziałem ich wślizgów, waleczności. Odpuścili. Trzeci mecz to był dla nich o jednym za dużo. Nie wiem czy zdążyli wziąć prysznice, bo coś czuję, że zaraz po konferencji mogli wsiąść w samolot i polecieć do domu na wakacje. Bo dla nich wakacje trwały już od zakończenia drugiego meczu. Mieli gotowe bagaże i patrzyli właśnie na nie, a nie na przeciwników.

Przełomowy moment

Pierwszy gwizdek sędziego! A mówiąc poważnie wystarczy zobaczyć jak środkowi obrońcy Australii zachowali się przy pierwszej bramce Hiszpanii, kiedy strzelił Villa. Nie gonili go, bo oszczędzali siły na podróż do Australii. Od tego momentu było widać, że wygra dziś drużyna lepsza piłkarsko, a taką oczywiście jest Hiszpania. To oni stworzyli trzy razy więcej sytuacji bramkowych, niż w dwóch poprzednich meczach. Wynik nie jest przypadkowy.

Podsumowanie

Hiszpanie za dwa lata w mistrzostwach Europy we Francji mogą zagrać w finale! We Francji zobaczymy wielu młodych zawodników, szczególnie z przeszłością w reprezentacji U-21. Taki Juan Mata ma już na koncie: mistrzostwo Europy, mistrzostwo świata, Ligę Mistrzów i Ligę Europejską! Ma 26 lat i może już tylko wygrać… Puchar Copacabany! Poza tym są Isco, Morata, Martinez, Jesé Rodríguez, Thiago Alcântara, Deulofeu, można wymieniać i wymieniać. Hiszpania ma taką drużynę, że od Euro 2016… znów mogą zacząć swój marsz ku kolejnym sukcesem. Pytanie najważniejsze: czy odejdzie dziadek del Bosque. Moim zdaniem powinien odejść. A co z Australią? Po urlopach mogą wygrać Puchar Azji, ale to polskiego kibica nie będzie za bardzo interesowało.
Sebastian Staszewski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze