Formuła 1 GP Bahrajnu: w Mercedesie bez zmian

Moto
Formuła 1 GP Bahrajnu: w Mercedesie bez zmian
fot. PAP

Czwarty tegoroczny wyścig Formuły 1 odbędzie się w Bahrajnie. Rok temu to właśnie tor Sakhir był areną najciekawszego pojedynku kierowców Mercedesa, który dał początek ich wojnie o mistrzowski tytuł. Minęło dwanaście miesięcy, a między Lewisem Hamiltonem i Nico Rosbergiem znowu iskrzy.

Wszystko za sprawą ubiegłotygodniowej Grand Prix Chin wygranej przez Brytyjczyka. Wściekły Niemiec na konferencji prasowej oskarżył mistrza świata o celowe sabotowanie jego strategii wyścigowej.
 
Lewis niepotrzebnie zniszczył mój wyścig jadąc wolniej niż mógł jechać. Zrobił to celowo, po to żebym walczył z Sebastianem Vettelem, który tylko czychał na mój błąd. Co gorsza, przyznał że na torze dba tylko i wyłącznie o siebie, a przecież przed wyścigiem rozmawialiśmy o tym jego podejściu. – Nico Rosberg
 
Jak można było się spodziewać Hamilton wykpił te oskarżenia.
 
Nie jest moim obowiązkiem dbać o wyścigowy rezultat Nico. Ja mam dbać o swój bolid i dojechać nim bezpiecznie do mety w jak najkrótszym czasie. To właśnie zrobiłem. Nikogo nie spowalniałem tylko skupiałem się na sobie. Jeśli Nico chciał mnie wyprzedzić to mógł chociaż spróbować to zrobić. Ale tak się nie stało – Lewis Hamilton
 
Trudno nie przyznać Brytyjczykowi racji. Konia z rzędem temu, kto wskaże w padoku Formuły 1 nieegoistycznego kierowcę. To zresztą cecha typowa dla wielkich sportowców. Muhammad Ali, Michael Jordan czy – nie szukając daleko – Michael Schumacher. Wszyscy przeszli do historii jako arcymistrzowie w tym, co robili a jednym z tajników ich sukcesów było to, że wykonując swoją pracę skupiali się na samych sobie.
 
Ostatnia krytyka Hamiltona w wykonaniu Rosberga to nic innego jak pokaz bezsilności i frustracji wynikającej z tego, że choć Niemiec stara się z  całych sił to i tak rywal jest o krok przed nim. Od dawna mówi się, że dbający o prywatne życie i marketingowo zdyscyplinowany Rosberg jest kierowcą dobrym, ale nie wybitnym – tak jak będący jego przeciwieństwem Hamilton. Nico wielokrotnie wytykano brak wyścigowej iskry i zachowawczość. Dlatego bliżej mu do profesora Alaina Prosta niż do geniusza Ayrtona Senny.
 
Ale nie spisujmy jeszcze Rosberga na straty. Jego zadziwiająca regularność nadal czyni go najgroźniejszym rywalem Hamiltona, bo ilekroć Brytyjczyk się potknie, to Niemiec będzie pierwszym który na tym skorzysta. Drugi w kolejności jest Sebastian Vettel. Czterokrotny mistrz świata odżył po przeprowadzce do Ferrari, a Scuderia odpłaca mu się tym, na co liczyć nie mógł Fernando Alonso. Włosi wykonali niewyobrażalną pracę nad swoim bolidem i z ubiegłorocznego pośmiewiska stali się drugą obecnie siłą w stawce.
 
Śledzący to kibice już zacierają ręce, bo im więcej kierowców walczy o tytuł, tym lepiej. W Bahrajnie szykuje się kolejna fascynująca odsłona tej walki. Piękniejsza tym bardziej że od niedawna jest to Grand Prix rozgrywana nocą. A dzięki różnicy czasu Polacy mogą się nią cieszyć przy popołudniowej herbacie
 
Treningi, kwalifikacje i wyścig o Grand Prix Chin od piątku do niedzieli. Transmisje w Polsacie Sport i Polsacie Sport Extra.

Tomasz Ołdak, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze