Li-Li - debel perspektywiczny

- Do tej pory jeszcze nie występowałam w grze podwójnej w zawodach tak wysokiej rangi. W porozumieniu z trenerem Zbigniewem Nęckiem oraz Eleną Timiną, która jest szkoleniowcem Li Jie postanowiłyśmy spróbować powalczyć w World Tourze w Niemczech. A ponieważ dobrze rozumiałyśmy się przy stole i dobrze nam się grało, z nadzieją na korzystny wynik poleciałyśmy na mistrzostwa globu do Chin. Z pewnością nasz debel jest perspektywiczny - powiedziała 28-letni Li Qian.

W Bremie zanotowały dwie wygrane w eliminacjach z parami azjatyckimi, lecz w 1/8 finału trafiły na Japonki Ai Fukuharę i Misako Wakamiyę, jeden z najlepszych duetów na świecie. Uległy im 1:3, ale po wyrównanej walce.

- Duży potencjał debla Li-Li widoczny był już w Niemczech. W Suzhou zaś rozegrały wprost doskonały mecz z Japonkami Mimą Ito i Miu Hirano. Dzięki tej wygranej uzyskały szansę walki o medal mistrzostw świata - stwierdził Nęcek, który podkreślił udaną współpracę z holenderską ekipą; w roli sparingpartnerki Li Qian i Li Jie pomagała Kinga Stefańska.

O pierwszym w historii polskiego kobiecego tenisa stołowego i w ogóle pierwszym medalu dla Holandii w MŚ przesądziło ćwierćfinałowe zwycięstwo nad Turczynką Hu Melek i Hiszpanką Shen Yanfei.

Szkoleniowiec z Tarnobrzega i pochodząca z Rosji Timina już zapowiedzieli, że ich podopieczne będą rywalizować w kolejnych turniejach, m.in. w jesiennych ME w Jekaterynburgu.

Co ciekawe, Li Qian i Li Jie niedawno wróciły do sportu po przerwach na macierzyństwo. Obie mają kilkunastomiesięcznych synów.

MŚ w Suzhou zdominowali pingpongiści gospodarzy. W singlu triumfowali Ding Ning i Ma Long, a w deblu ich rodacy - Liu Shiwen i Zhu Yuling oraz Xu Xin i Zhang Jike. W mikście zwyciężyli Xu Xin i Yang Haeun z Korei Płd.

Z Polaków blisko podium byli też Paweł Fertikowski i Katarzyna Grzybowska, którzy dotarli do ćwierćfinału gry mieszanej. Mecz o medal przegrali z występującym w Morlinach Ostróda Wong Chun Tingiem oraz Doo Hoi Kem (Hongkong).