Dziesięciu Polaków na podbój Zurychu

Dziesięcioro Polaków, w tym pięciu medalistów zakończonych w niedzielę mistrzostw świata, wystąpi w przedostatnim mityngu Diamentowej Ligi w Zurychu. Jako pierwsi, w środę wieczorem, wystąpią tyczkarze Paweł Wojciechowski i Piotr Lisek. Konkurs odbędzie się na dworcu kolejowym.
Na plakatach promujących w Zurychu imprezę jest... Monika Pyrek. Nietypowa sceneria ma zachęcić kibiców do przyjścia.
Bardzo lubię tego typu imprezy. Zawsze lepiej skacze mi się, gdy kibice są blisko, a rozbieg jest ustawiony na deskach - przyznał Wojciechowski, brązowy medalista pekińskich mistrzostw świata.
On w tym sezonie ma jeszcze jeden cel - poprawić własny rekord Polski (5,91). "Wiem, że stać mnie na życiówkę. Byłem już w tym roku blisko, a teraz czuję się bardzo dobrze" - zaznaczył.
W Zurychu wystąpi też Lisek (OSOT Szczecin), ale zabraknie rekordzisty globu Francuza Renauda Lavillenie, który dochodzi do siebie po nieoczekiwanej porażce w MŚ. Na liście startowej znajdują się za to mistrz świata Kanadyjczyk Shawn Barber i srebrny medalista Niemiec Raphael Holzdeppe.
Pozostali sportowcy będą rywalizować na stadionie Letzigrund w czwartek. Rozstrzygnięcia zapadną w 16 konkurencjach, a wszystkie punkty w Zurychu liczone są podwójnie. Mimo wszystko końcowego zwycięstwa nie będzie w stanie nikt zabrać już niemieckiej kulomiotce Christinie Schwanitz, kenijskiej biegaczce na 800 m Eunice Sum i amerykańskiej skoczkini w dal Tiannie Bartolecie. Wszystkie prowadzą w klasyfikacji generalnej przynajmniej ośmioma punktami. Rywalizacja w pozostałych 16 konkurencjach zakończy się w ostatnim mityngu DL 11 września w Brukseli.
Bliski trzeciego w karierze końcowego triumfu jest Piotr Małachowski (WKS Śląsk Wrocław). Mistrz świata w rzucie dyskiem ma 17 punktów, a drugi... Robert Urbanek (MKS Aleksandrów Łódzki) traci do niego sześć punktów. Trzeci Belg Philip Milanov z dorobkiem sześciu punktów nie ma już szans.
Nie wiem, ile jeszcze siły we mnie zostało, bo w Pekinie dopadło mnie przeziębienie - przyznał Urbanek.
W biegu na 800 m okazję do rewanżu będzie miał Adam Kszczot. Zawodnik RKS Łódź w mistrzostwach świata przegrał tylko z Kenijczykiem Davidem Rudishą. Obaj w Zurychu staną na starcie. Będzie też Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz), który ze stolicy Chin po odpadnięciu w półfinale wyleciał mocno rozczarowany.
Stać mnie na rekord Polski, treningi na to wskazują, ale dopóki nie uzyskam takiego czasu, nie można mówić, że jestem w stanie go pobić. Muszę go mieć najpierw w garści - zaznaczył Kszczot.
Najszybciej w historii kraju pobiegł do tej pory Paweł Czapiewski. W 2001 roku właśnie w Zurychu uzyskał 1.43,22.
Na tym samym dystansie, ale wśród kobiet pojawi się Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa). Siódma zawodniczka świata jeszcze bardziej chciałaby wyśrubować rekord życiowy (1.58,35). Rywalizować będzie miała z kim, bo zgłoszone są najszybsze w tym roku zawodniczki.
To mój szczęśliwy stadion i z miłą chęcią tam wracam. Mam nadzieję, że podróż i zmiana strefy czasowej nie będą tak bardzo dokuczliwe. Z drugiej strony przecież wszystkie zawodniczki będą tak miały - powiedziała podopieczna Andrzeja Wołkowyckiego.
Na 3000 m z przeszkodami wystąpi Krystian Zalewski (UKS Barnim Goleniów), w pchnięciu kulą Paulina Guba (OKS Start Otwock) i w biegu na 3000 m Renata Pliś (Maraton Świnoujście).
Premiera mityngu Diamentowej Ligi w nocy z czwartku na piątek od godz. 00.30 w Polsacie Sport.
Komentarze