Sędziowie też nie znają przepisów! Spalony po... wrzucie z autu!

Do niecodziennej sytuacji doszło w Chinach. W meczu Hangzhou - Shijiazhuang Yongchang sędzia liniowy odgwizdał spalonego... po rzucie z autu! Żeby tego było mało, arbiter główny przyznał mu rację i przerwał akcję. Jak widać człowiek powinien uczyć się całe życie...
Napastnik Hangzhou Davy Angan wywalczył aut, a po chwili sprytnie ruszył w kierunku bramki przeciwnika. Nie spoglądał na linię obrony, bo przecież po co - za chwile kolega rzuciłby mu piłkę, a ten popędziłby ile sił w nogach. I tak też się stało - Iworyjczyk otrzymał podanie zza linii bocznej, pomknął z futbolówką, ale po chwili się zatrzymał i nie mógł w to uwierzyć. Sędzia liniowy podniósł chorągiewkę, a główny przerwał akcję. Tak banalnego błędu ze strony arbitrów nie mógł się spodziewać!
Przepisy mówią jasno - po wrzucie piłki z autu spalonego nie ma. Bardzo rzadko ogląda się tak proste pomyłki sędziowskie, bo akurat takie aspekty gry są elementarzem piłki nożnej. Angan może być wściekły, bo wychodził na dobrą pozycję. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Komentarze