Adam Nawałka: Nie myślę o tym, jak długo będę selekcjonerem
Nie myślę o tym, jak długo będę selekcjonerem. Dla mnie liczy się jedynie optymalne przygotowanie drużyny na mistrzostwa Europy. Tylko to zaprząta moją głowę - wyznał Polsatsport.pl Adam Nawałka.
Roman Kołtoń: Trenerze, nigdy nie widziałem, żeby się Pan tak udzielał medialnie, jak tu w Paryżu.
Adam Nawałka: No tak, w sumie pierwszy raz udzielam wywiadów w Paryżu przed mistrzostwami Europy. (śmiech)
Mamy potwierdzenie! Oto hotel reprezentacji Polski we Francji
Myśli Pan, jak długo można być selekcjonerem? Weźmy takiego Joachima Loewa - prowadzi kadrę od 2006 roku i ma konrakt aż do mundialu w Rosji.
Nie myślę o tym, jak długo będę selekcjonerem. Dla mnie liczy się jedynie optymalne przygotowanie drużyny na mistrzostwa Europy. Tylko to zaprząta moją głowę.
Jest Pan bardzo zorganizowanym człowiekiem, czy ma Pan już zaplanowany czas do Euro?
Już wcześniej mieliśmy przygotowane plany ramowe. Teraz dojdą detale. Tak - organizacja jest naszą mocną stroną.
A jeśli chodzi o to nastawienie, motywację, Pan powtarza takie słowa-klucze. Rozumiem, że dotarł Pan nimi też do głów piłkarzy.
Sfera mentalna zawodników jest na bardzo wysokim poziomie. Mówiłem to od samego początku. Jestem pod wrażeniem, jak piłkarze przygotowują się do każdego kolejnego meczu.
Czy Pan to jakoś specjalnie studiował?
Oczywiście, zawsze staramy się przygotować optymalnie. Zarówno przed, jak i w trakcie meczu. Panuje świetna atmosfera - to nasz kolejny atut. Ponadto mamy w swoich szeregach zawodników z tej najwyższej światowej półki, którzy mają bogate CV, jeśli idzie o piłkę klubową. W kadrze panuje głód sukcesów. I to jest właśnie główna motywacja w przypadku tych naszych wielkich gwiazd... Widzę, jak oni podchodzą do kolejnych meczów. Zostawiają na boisku całe serce, ale już na drugi dzień są gotowi na nowe wyzwania. Dla nich gra w kadrze to zaszczyt i honor. Reszta niech już pozostanie tajemnicą szatni.
Mówił Pan o mentalności, ostatnio Grzegorz Krychowiak czuł się winny za to, że nie przygotował Piotra Zielińskiego do jednego z meczów towarzyskich. Widać, że piłkarze też czują się odpowiedzialni za tę drużynę.
Tak, jak wcześniej powiedziałem - zawodnicy mają bardzo dużą świadomość. Robią wszystko, by jak najlepiej się przygotować się do meczu. Wzajemnie się mobilizują.
Nie było tego wcześniej.
Nie chcę oceniać tego, co było wcześniej. Dla mnie liczy się tylko obecna drużyna. Bardzo dużo rozmawiamy z zawodnikami indywidualnie. To właśnie takie detale decydują o tym, czy plan zostanie zrealizowany. A najlepszym certyfikatem dla naszych metod są oczywiście wyniki.
Mnie jako dziennikarza zawsze fascynuje skład. To taka tajemnica tygodnia poprzedzającego mecz. Nie chce Pan go zdradzać, żeby utrzymać zawodników w niepewności. Żeby przeciwnik Was nie rozgryzł. Czasem uda mi się trafić, ale bardzo rzadko...
Myślę, że bardzo trudno jest trafić. W tym całym ustalaniu składu chodzi o ty, by maksymalnie wykorzystać potencjał zawodników. Wiadomo - ustawienie, taktyka. To forma w bardzo dużym stopniu decyduje o tym, kto zagra w danym spotkaniu. Dyspozycja dnia. Stąd między innymi nie zdradzamy wcześniej pierwszej jedenastki. Bo przecież wszystko może się jeszcze zmienić. Nawet na ostatnim treningu. Dzięki temu zawodnicy są jeszcze bardziej skoncentrowani i zaangażowani. To mnie cieszy. Oni sami o wyjściowej jedenastce dowiadują się dopiero na przedmeczowej odprawie. Chcę jeszcze tylko dodać, że grają wszyscy. Bardzo fajne jest to, że nawet zawodnicy, którzy nie mają szans zagrać w danym meczu, żyją tym spotkaniem, mobilizują kolegów i tym samym mają olbrzymi udział w końcowym efekcie.
Czyli przed Irlandią Północną, Niemcami i Ukrainą też będę się drapał w głowę, kto gra?
Myślę, że bardzo mocno trzeba się będzie podrapać po głowie. (śmiech) Drużyna będzie coraz lepiej przygotowana, będzie grała na coraz wyższych obrotach. Jest bardzo duży postęp. Mam nadzieję, że utrzymamy to tempo do mistrzostw Europy i dostarczymy kibicom mnóstwo radości.
Komentarze