Mączyński w Kulisach Sportu: Gdyby nie Nawałka, nie byłoby mnie w reprezentacji
Powrót z Chin do Ekstraklasy, awans na mistrzostwa Europy we Francji, narodziny córki Wiktorii. Rok 2015 dla Krzysztofa Mączyńskiego to właśnie wiktoria. Lider Wisły Kraków był gościem Romana Kołtonia w Kulisach Sportu!
Dla Mączyńskiego rok 2015 był wyjątkowy. Sezon rozpoczął w egzotycznych Chinach, jako piłkarz Guizhou Renhe. Ze względu na ciążę żony zdecydował się jednak na powrót do Polski. Z kilku ciekawych ofert wybrał w lipcu propozycję świetnie mu znanej krakowskiej Wisły, której jest wychowankiem.
Obraniak dla Polsatsport.pl: Dostałem ofertę z Legii
W tym roku „Mąka”, początkowo krytykowany przed media, stał się podporą reprezentacji Adama Nawałki. Zagrał w Warszawie z Gruzją, Gibraltarem i Irlandią, we Frankfurcie rywalizował z Niemcami, a w Glasgow ze Szkotami. Był istotnym elementem zespołu, który awansował na mistrzostwa we Francji. Równie istotne wydarzenie miało miejsce w październiku. Małżonka lidera Wisły, Katarzyna, urodziła mu córkę Wiktorię – i właśnie wiktorią były dla Mączyńskiego mijające 12 miesięcy. Głos jednemu z bohaterów eliminacji Euro oddał Roman Kołtoń, który zaprosił piłkarza do Kulis Sportu!
Roman Kołtoń: Trwa „Mąkomania”?
Krzysztof Mączyński: „Mączkomania”. Coś mi o tym wiadomo. Po meczach reprezentacji trwał fajny, ciepły okres. Z rodziną stwierdziliśmy więc, że nastała „Mączkomania”. Miło, bo moja historia nie była kolorowa. Bywały trudne momenty, ale na szczęście zakończenie jest z happy-endem.
W piłkę gra się po to, aby przeżywać takie chwile, prawda? Awans na Euro 2016 to sukces nas wszystkich, kibiców reprezentacji Polski.
Cieszy to, że wróciła moda na piłkę nożną. Gramy dla Polaków, naszych kibiców i to liczy się najbardziej. Istotne jest dobro zespołu, kadry. Fajnie, że ludzie wrócili na stadiony. Bilety rozchodzą się na pniu.
Kiedy startowały eliminacje mistrzostw nikt nie był w stanie wymyślić Krzysztofa Mączyńskiego, który na dziesięć meczów zagra w ośmiu. Nikt, poza Adamem Nawałką…
Gdybyśmy mieli innego selekcjonera, to pewnie by mnie pominął. Ale jest trener Nawałka, który mnie powoływał. Trener przeciwstawił się mediom, którym moja osoba przeszkadzała, i dopiął swego. A ja się za to odwdzięczyłem. Przyznaję, że na początku się gotowałem. Ludzie nie dali mi szansy. Wszystko co zrobiłem, było traktowane źle. Wiedziałem, że ich w końcu przekonam, ale potrzebowałem na to czasu. Nawałka dał mi szansę, wykorzystałem ją w 100 proc. i niektórzy musieli ugryźć się w język.
Kulisy Sportu z Krzysztofem Mączyńskim zobaczycie w załączonym materiale wideo.
Komentarze