Marian Kmita: Zróbmy sobie w styczniu prezent

Piłka ręczna
Marian Kmita: Zróbmy sobie w styczniu prezent
fot. PAP/EPA
Czy reprezentanci Polski uniosą w styczniu ręce w geście triumfu?

Święta za pasem i już pachniało pięknym sportowym prezentem pod choinkę od polskich szczypiornistek. Niestety, dzielne panie nie zrealizowały swoich i naszych marzeń, i nie zdobyły medalu na MŚ w Danii.

To nie znaczy, że ich występ należy uznać za nieudany. Odwrotnie, odkładając na bok ambicje kibiców w Polsce, czwarte miejsce w świecie to wynik zdecydowanie ponad aktualną kondycję naszego damskiego handballu. Dlatego cieszmy się z wygranych z Węgierkami i Rosjankami, i nie rozpamiętujmy zbyt długo porażek z Holenderkami i Rumunkami.

 

Poznaliśmy MVP i najlepszą siódemkę MŚ! Kobylińska wyróżniona

 

Cieszmy się, bo od 2007 roku, czyli wicemistrzostwa świata drużyny Bogdana Wenty, koniunktura na ten wspaniały i widowiskowy sport jest w Polsce systematycznie podtrzymywana: raz przez reprezentację panów (trzy medale MŚ), raz przez kadrę pań (dwa razy czwarte miejsce MŚ), a w międzyczasie przez udane występy w Lidze Mistrzów Vive Kielce (dwa razy Final Four).

 

Wszystko to razem sprawia, że piłka ręczna powoli rusza do pościgu o sympatię polskich kibiców, tuż za polskim futbolem i siatkówką. Dlatego przyszłoroczne Mistrzostwa Europy panów mogą być pod każdym względem imprezą nie lada. Już nasza marketingowa ofensywa, widoczna w Danii nie tylko na bandach reklamowych w czasie meczu o trzecie miejsce na świecie, świadczy o  poważnym i nowoczesnym podejściu organizatorów do imprezy.

 

Dobry PR nie zawsze był naszą mocną stroną: vide choćby zmarnowana przez polski rząd szansa na skonsumowanie sportowego i organizacyjnego sukcesu, naszego siatkarskiego mundialu z 2014 roku. Wtedy zdobyliśmy mistrzostwo świata, a słuch o tym jakby zaginął. Nie uzyskaliśmy z tego tytułu żadnych awansów naszych działaczy w międzynarodowych strukturach federacji europejskiej CEV lub światowej FIVB. Więcej, tajemnicze zatrzymanie dwóch prezesów PZPS położyło się cieniem i na samej dyscyplinie, i na międzynarodowej pozycji Polski. Wizerunkowe skutki tego zdarzenia polska siatkówka odczuwa do dziś, choć po ponad roku od zatrzymań prokuratura nie posunęła sprawy do przodu ani o krok i dalej nie wiadomo, za co wspomniani prezesi przesiedzieli w więzieniu ponad trzy miesiące.

 

Związek Piłki Ręcznej w Polsce zdaje się działać z większą ostrożnością niż PZPS i organizacji ME towarzyszy skomplikowana procedura przetargowa na większość działań i usług związanych z turniejem. Na dzisiaj wszystko jest klarowne i przejrzyste, a ogromny popyt na udział w turnieju zagranicznych dziennikarzy zapowiada kolejną szansę na korzystne pokazanie Polski za granicą.

 

To dobrze, bo na boisku piłkarzom ręcznym będzie o wiele trudniej o sukces niż polskim siatkarzom, a przebicie się w zagranicznych serwisach z informacjami innymi niż kolejne polityczne marsze „w obronie polskiej demokracji” też łatwe nie będzie. Mistrzostwa w Danii były piękne, ale nasze mogą być jeszcze piękniejsze, bo mamy wszystko, co jest potrzebne do organizacji wielkiego widowiska: i nowoczesne, sportowe obiekty, i nowiutką infrastrukturę komunikacyjno-hotelową, i wspaniałych kibiców.

 

I może to jest ta prawdziwa Polska, której sami nie chcemy widzieć na co dzień. Polska bez podziałów, dobrze zorganizowana, wesoła i atrakcyjna. Dlatego namawiam: zróbmy sobie wszyscy poświąteczny prezent i od 15 do 31 stycznia 2016 roku żyjmy tylko tym turniejem. Duńczycy, choć medalu u siebie nie zdobyli, pokazali, że ze wszech miar warto.

Marian Kmita, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze