Ortiz znokautował Jenningsa! Kubańczyk kandydatem na mistrza świata? (WIDEO)

Sporty walki

Luis Ortiz (24-0-0, 21 KO) znokautował w siódmej rundzie Bryanta Jenningsa (19-1-0, 10 KO) na gali bokserskiej w Veronie. Kubańczyk dał Amerykaninowi srogą lekcję pięściarskiego rzemiosła i był pięściarzem lepszym pod każdym względem. Ortiz zachował pas tymczasowego mistrza organizacji WBA w kategorii ciężkiej, ale z pewnością już myśli o zdecydowanie większych wyzwaniach.

Przed pojedynkiem amerykańscy eksperci stawiali na zwycięstwo Ortiza, a wielu z nich przewidywało nawet zakończenie walki przed czasem. Kubańczyk na zawodowym ringu, mimo 36 lat na karku, nadal pozostawał pięściarzem niepokonanym, a jedyną skazą w rekordzie była walka z Lateefem Kayode, której rezultat został zmieniony na no contest po oblanych testach antydopingowych Ortiza.

 

Brodnicka mistrzynią Europy!


Jennings do ringu powracał po porażce z Wladimirem Kliczko, ale - jak sam twierdził - ta walka wiele go nauczyła. Lekcja wyniesiona z rywalizacji przeciwko Ukraińcowi w Madison Square Garden miała przybliżyć go do tytułów mistrzowskich, ale walka z Ortizem okazała się brutalną weryfikacją umiejętności pięściarza z Filadelfii.

Kubańczyk od pierwszych sekund pokazał, że jego umiejętności czysto pięściarskiej znajdują się na zupełnie innym poziomie. Walczący z odwrotnej pozycji Ortiz świetnie operował prawą ręką i czekał na okazję, aby wystrzelić potężnym lewym podbródkowym. W swoich atakach kubański "King Kong" był niezwykle precyzyjny.

Jennings równą walkę nawiązał tylko w drugiej rundzie, którą z czystym sumieniem można zapisać na jego konto. Amerykanin zaakcentował początek rundy, a później starał się skracać dystans. Ze strony Jenningsa to byłoby na tyle. W kolejnej odsłonie Amerykanin desperacko ratował się przed nokdaunem, a uratował go tylko gong kończący rundę.

Ortiz imponował świeżością, wyczuciem dystansu i nadludzką skutecznością wyprowadzanych ciosów. Niezwykle wytrzymały Jennings nie był w stanie nawiązać równej walki z niepokonanym Kubańczykiem. Nogi Amerykanina przy atakach zostawały z tyłu, a na takie okazje tylko czekał Ortiz. W siódmej rundzie Kubańczyk obnażył wszystkie słabości Jenningsa i wyprowadził potężny lewy podbródkowy w stronę "By-By". Jennings padł na deski, ale jeszcze zdołał powrócić do rywalizacji. Kilkanaście sekund później Kubańczyk wyprowadził kolejna dwa ciosy z lewej ręki sędzia przerwał pojedynek.

 

Ortiz zapisał na swoim koncie 24 zawodowe zwycięstwo, a jego rekord nadal pozostaje nieskażony porażkami. Tak boskujący "King Kong" może wygrać ze wszystkimi pięściarzami kategorii ciężkiej i najprawdopodobniej w niedalekiej przyszłości dostanie szansę walki o pas mistrzowski królewskiej dywizji.

Nadchodzi nowa era i każdy musi traktować mnie poważnie. To będzie mój czas w kategorii ciężkiej - powiedział po walce Ortiz.

W drugim pojedynku gali w Veronie Nicholas Walters (26-0-1, 21 KO) zremisował walkę z Jasonem Sosą (18-1-4, 14 KO). Choć wydawało się, że Jamajczyk kontroluje przebieg walki i ze spokojem może oczekiwać na werdykt sędziowski, to karty punktowe po raz kolejny okazały się brutalne. Dwójka sędziów wskazała remis, a jeden przyznał zwycięstwo Sosy (95:95, 95:95, 94:96).

Skróty walk Ortiz - Jennings oraz Walters - Sosa w załączonych materiałach wideo!

Maciej Turski, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze