Czerwonka i Szymański najlepsi w wieloboju
Natalia Czerwonka (Zagłębie Lubin) i Jan Szymański (AZS AWF Poznań) triumfowali w wieloboju mistrzostw Polski w łyżwiarstwie szybkim, które zakończyły się w środę w Tomaszowie Mazowieckim.
W klasyfikacji końcowej Czerwonka nieznacznie wyprzedziła Luizę Złotkowską (Sparta Grodzisk Mazowiecki), zwyciężczynię ostatniej wielobojowej konkurencji - biegu na 3000 m.
Pindera: Stoch woła o pomoc
Z kolei Szymański, złoty medalista środowego wyścigu na 5000 m, okazał się lepszy od mistrza olimpijskiego z Soczi na 1500 m Zbigniewa Bródki (Błyskawica Domaniewice).
W poprzednich edycjach MP 26-letni Szymański zdobywał po 4-5 złotych medali, a tym razem musiał się zadowolić dwoma.
- Ale też należy pamiętać, że np. rok temu byłem w zupełnie innym miejscu, jeśli chodzi o dyspozycję i przygotowania. Zajmowałem czołowe lokaty w Pucharze Świata, potem jeździłem z powodzeniem w akademickich mistrzostwach świata i następnie wygrywałem w mistrzostwach kraju. W tym sezonie dyspozycja ze startu na start jest coraz lepsza, ale szykowanie formy pod kątem lutowego czempionatu globu wygląda inaczej. Przed świętami byliśmy na zgrupowaniu rowerowym na Gran Canarii, gdzie zadaniem było "zrobienie" dużej objętości, czyli przejechanie jak największej liczby kilometrów. Po powrocie do Polski nie było możliwości potrenowania na dobrym lodzie, a tymczasem ja jestem zawodnikiem, który potrzebuje czasu, aby przestawić się w tym przypadku na jazdę na otwartym torze. Warunki każdego dnia nie były takie same - najpierw ciepło i miękki lód, potem zimno i wiatr, a dziś - najchłodniej i znów wietrznie - powiedział Szymański.
W trzecim, ostatnim dniu zawodów jego najgroźniejszy rywal Bródka (nie startował kontuzjowany Konrad Niedźwiedzki) wygrał rywalizację na 1000 m. Za nim uplasowali się sprinterzy Piotr Michalski (Górnik Sanok) i Artur Nogal (Legia Warszawa). Wcześniej Bródka zwyciężył w biegach na 1500 m i 3000 m, a trzeci był na 500 m i z drużyną Błyskawicy.
- Najwięcej satysfakcji sprawiło złoto na moim koronnym dystansie 1500 m. Walka z Jankiem była do samego końca, a moje zwycięstwo nie było wcale oczywiste, gdyż Szymański miał nieco ułatwione zadanie kończąc małym wirażem. Trzeba więc było ten bieg rozegrać taktycznie. Najbardziej niespodziewany sukces to jednak 3000 m. Patrząc na wcześniejsze biegi, można było założyć, że powalczę o tytuł także na 1000 m i to się udało. Widzę, że wraca moja stara, dobra jazda i to jest duży plus. Myślę, że forma będzie jeszcze rosnąć, dlatego teraz musimy mądrze pokierować treningiem do lutowych mistrzostw świata w Kołomnie - podkreślił w rozmowie z Bródka.
W poprzednich latach, co zaskakujące, na poszczególnych dystansach Bródka w ogóle nie wygrywał, zaś kolekcjonował srebrne krążki.
- Tym razem wywalczyłem sześć medali, w tym trzy złote. Jestem coraz mocniejszy, ale też cieszę się i gratuluję organizatorom bardzo udanych mistrzostw. Starali się na każdym kroku, pytali, czy gdzieś nie zauważyliśmy dziury w lodzie, bo byli gotowi w każdej chwili poprawiać nierówności. Do tego spora grupa kibiców, która ze szczególnym zainteresowaniem oglądała bieg na 1500 m. Nie zabrakło też mojej rodziny, która mocno mnie wspierała - dodał.
Pod wrażeniem występu Bródki w Tomaszowie był trener reprezentacji Wiesław Kmiecik. Już dawno tak bardzo nie chwalił swego panczenisty.
- Bardzo duży plus dla Zbyszka za jego postawę w mistrzostwach Polski. Dokonałem już pierwszej analizy jego startów i naprawdę widać, że wrócił na swoją normalną pozycję. W dobrej dyspozycji jest także Janek Szymański, który był faworytem wieloboju i nie zawiódł. Chciałbym podkreślić też znakomitą organizację, nigdy nie było zawodów na tym poziomie. Miejscowi działacze, z pomocą władz miasta i związku, stanęli na wysokości zadania. W takiej scenerii aż chce się rywalizować - ocenił szkoleniowiec.
MP na dystansach i w wieloboju (liczyły się dystanse 500, 1500, 3000 i 5000 m mężczyzn, 500, 1000, 1500, 3000 m kobiet) w Tomaszowie Mazowieckim były ostatnim sprawdzianem przed mistrzostwami Europy, które w dniach 9-10 stycznia odbędą się w Mińsku.
- Na Białorusi wystąpi pięcioro naszych reprezentantów: Natalia Czerwonka i Luiza Złotkowska oraz Zbigniew Bródka, Jan Szymański i Piotr Puszkarski - poinformowała szefowa szkolenia PZŁS Ewa Białkowska.
2 stycznia kadrowicze spotkają się w Warszawie, a następnego dnia polecą do Mińska.
Wyniki 3. dnia:
kobiety:
3000 m
1. Luiza Złotkowska (Sparta Grodzisk Mazowiecki) 4.30,51
2. Natalia Czerwonka (Zagłębie Lubin) 4.32,93
3. Urszula Włodarczyk (AZS AWF Katowice) 4.36,60
klasyfikacja w wieloboju
1. Natalia Czerwonka (Zagłębie Lubin) 169,331 pkt
2. Luiza Złotkowska (Sparta Grodzisk Mazowiecki) 169,918
3. Katarzyna Woźniak (AZS AWF Katowice) 173,379
mężczyźni:
1000 m
1. Zbigniew Bródka (Błyskawica Domaniewice) 1.13,16
2. Piotr Michalski (Górnik Sanok) 1.13,68
3. Artur Nogal (Legia Warszawa) 1.15,46
5000 m
1. Jan Szymański (AZS AWF Poznań) 6.55,26
2. Zbigniew Bródka (Błyskawica Domaniewice) 7.06,56
3. Adrian Wielgat (Orzeł Elbląg) 7.06,68
klasyfikacja w wieloboju
1. Jan Szymański (AZS AWF Poznań) 156,545 pkt
2. Zbigniew Bródka (Błyskawica Domaniewice) 157,757
3. Piotr Puszkarski (Stoczniowiec Gdańsk) 159,880
Komentarze