Colonna o walce Zimnoch - Mollo: Starcie na szybkie wyniszczenie
Sam Colonna, były trener Andrzeja Gołoty, a dziś Andrzeja „Polskiego Księcia” Fonfary będzie stał w narożniku Mike’a Mollo (20-5, 12 KO) 20 lutego w Legionowie, podczas walki z Krzysztofem Zimnochem (18-0, 12 KO). – Kontrakt jest na 10 rund, ale wszyscy wiemy, że tyle ich nie będzie. Zimnoch – Mollo to będzie walka na szybkie wyniszczenie – mówi Colonna po chicagowskim treningu z „Bezlitosnym”.
Przemek Garczarczyk: Mike żałuje faktu, że po rozpoczęciu kariery pod Twoim okiem, później szukał trenerów...
Sam Colonna: Często tak jest. Trawa niby bardziej zielona gdzieś indziej, ale jak miną lata, to się okazuje, że niekoniecznie. Nie ma co już o tym mówić – teraz trzeba Mike’a przygotować na Zimnocha.
Szpilka: Walczę o zmianę historii! Będę pierwszym polskim mistrzem wagi ciężkiej
Byłeś zaskoczony, kiedy Mollo zadzwonił i poprosił o pomoc w przygotowaniach na Zimnocha?
Trochę, bo ponad dwa lata leczył kontuzje, nie walczył, nie mieliśmy kontaktu. Powiedziałem, żeby najpierw pojawił się na sali treningowej, to powiem, czy się podejmuję zadania. Był godzinę później – w lepszej formie niż myślałem, silny jak tur. Powiedział, że chodził kilka razy w tygodniu do health clubu – robić siłę, podnosił ciężary. Ale widziałem po ruchach, że boksu też nie zapomniał.
Co ty zapamiętałeś z trenowania Zimnocha?
Dobrze ułożony technicznie, pięściarz bardziej niż fighter. Też miał przerwę, ale przynajmniej ma za sobą walkę, więc pracy przed nami sporo. Ale czasu jest wystarczająco dużo, a do tego doskonale wiem, nad czym pracować z Mike.
To znaczy?
Dynamiką, szybkim wyjściem z ciosem. To zawsze była jego największa siła - nic się nie zmieniło. Nie zrobię nagle z niego wirtuoza bo to nie ma sensu. Sprawa jest prosta – Mike trafia czysto, padasz na deski. Teraz trzeba pracować nad tym, żeby ta dynamika była, a Mike nie szedł za każdym razem jak skraca dystans na wymianę. Już ma za sobą kilka rund sparingowych z Nickiem Mazurkiem, który jest wzrostu Zimnocha i na pewno bije mocniej. Mollo wie co ma robić, kiedy jest w ringu z dopiero 21-letnim chłopakiem, ale za to z talentem na miarę Andrzeja Gołoty. Kontrakt jest na dziesięć rund, ale wszyscy wiemy, że tyle ich nie będzie. Zimnoch – Mollo to będzie walka na szybkie wyniszczenie. Zresztą kto mógłby uwierzyć w to, że na swoim terenie Zimnoch przegra z Mollo na punkty? Ja nie. Więc cały trening nastawiony jest na 15 minut walki – pięć rund na maksymalnej sile, szybkości. Tego będę wymagał od Mollo w Legionowie. Może przylecę razem z Andrzejem Fonfarą. To pomysł Księcia, żeby potrenować razem w Polsce. Tego jeszcze nie przerabialiśmy.
Zobaczcie, jak trenuje Mollo w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl