Irański kocioł: Vermiglio odpowiada Żygadle! "Ktoś za to zapłaci!"
Nie cichną echa meczu na szczycie irańskiej Super League. Przed dwoma tygodniami Paykan Teheran podejmował Sarmayeh Bank. Doszło do bójki. Po jednej stronie stanął były reprezentant Włoch Valerio Vermiglio, po drugiej kilku irańskich kadrowiczów. Najbardziej poturbowany z całego zajścia wyszedł siatkarz ze słonecznej Italii. Głos w sprawie zabrał już Łukasz Żygadło ze Sarmayeh Bank, w czwartek odpowiedział mu sam Vermiglio.
Zawodnicy obu drużyn bardzo często dyskutowali pod siatką, a po zdobytych punktach żywiołowo celebrowali akcję. Zaczęło się od tego, że środkowy reprezentacji Iranu Seyed Mousavi prowokacyjnie "poczochrał" Vermiglio po głowie, na co ten zareagował w agresywny sposób. Włoch odepchnął krnąbrnego Persa, a do sprzeczki włączył się kolega Seyeda - Adel Gholami, który z impetem zaatakował Vermiglio. Na koniec jeszcze kolejny z reprezentantów Iranu, Mehdi Mahdavi, kopnął włoskiego rozgrywającego w nogę.
Żygadło z Teheranu o mentalności Irańczyków, lidze i... aferze z Vermiglio
Vermiglio wdał się w dyskusję z delegatem spotkania, potem zgłosił całą sprawę na policję.
Tak się składa, że barwy Sarmayeh Bank reprezentuje też Łukasz Żygadło. Polski rozgrywający zdradził niedawno Polsatsport.pl swój pogląd na całą sytuację.
- Byłem bardzo zaskoczony informacjami we włoskiej prasie, jak sytuacja została przedstawiona przez Vermiglio. Włoch postawił się w roli poszkodowanego, a przecież wszyscy w środowisku wiemy jak on często prowokuje zawodników na parkiecie. Już na rozgrzewce zaczepiał zawodników naszej drużyny i używał wulgarnych, włoskich słów. Koledzy z drużyny mówili do mnie: "Łukasz, dwa razy mówiliśmy mu, żeby się uspokoił, ale za trzecim nie przejdziemy obok tego obojętnie." Niestety, sędziowie nie potrafili sobie poradzić z atmosferą panującą na parkiecie i doszło do zamieszek. Sejjed został dwukrotnie pchnięty przez Vermiglio, a wszystko skończyło się kopniakiem Mahdawiego wyprowadzanego w stronę Włocha.
- Na wideo meczowym całą sytuację widać doskonale. Vermiglio został odprowadzony do szatni przez naszego zawodnika, a później wrócił w objęciach masażysty i udawał osobę mocno poobijaną i wymagającą hospitalizacji. Konia na meczu nie widziałem, a Mahdawi na pewno tak mocno nie kopie.
- Chyba po raz pierwszy ktoś odpowiedział w ten sposób na jego zachowanie. Rozmawialiśmy wiele razy o tym jak ważna jest postawa na boisku. Przebywając na parkiecie reprezentuje się nie tylko kraj czy klub, ale również swoje wartości. Grając w Iranie spotykam się z wieloma dyplomatami oraz przedstawicielami z tego kraju i staram się przedstawić Polskę w pozytywnym świetle. Moim zdaniem zachowanie Vermiglio jest niedopuszczalne i w przeszłości do takich sytuacji nie dochodziło. oczywiście zdarzają się drobne incydenty, dyskusje z sędziami, ale w tym wypadku granica została przekroczona. Mnie boli najbardziej to, że w całej sprawie ukarani zostali zawodnicy mojego zespołu i w konsekwencji nie zagrają w dwóch kluczowych spotkaniach sezonu.
W piątek głos zabrał sam Vermiglio. Oto post z jego prywatnego Instagrama:
Warto zwrócić uwagę na słowa: "Ktoś za to zapłaci, a także ten, który mówi te kłamastwa szanowny Panie Żygadło!!!"