Dreszczowiec w Berlinie! Niemcy pokonane, Polacy nadal w grze o Rio
Polscy siatkarze wygrali w Berlinie z Niemcami 3:2 w spotkaniu o trzecie miejsce turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk w Rio de Janeiro. Zwycięstwo oznacza przedłużenie marzeń podopiecznych Stephane Antigi o występie na igrzyskach olimpijskich.
Obie drużyny spotkały się już w fazie grupowej. Wtedy stawka była znacznie niższa, gdyż przegrany po prostu zakończył zmagania na drugim miejscu. Było to jednak o tyle ważne, że porażka skutkowała grą z rewelacyjną Francją. No i niestety, biało-czerwoni przegrali 2:3 i wczoraj musieli zmierzyć się z Trójkolorowymi. Niespodzianki nie udało się sprawić - Earvin N'Gapeth i spółka wygrali 3:0 i zameldowali się w finale. W pierwszym półfinale Rosja po emocjonującym spotkaniu ograła Niemców 3:1.
Spiridonow do Wrony: Jak się masz Andrzej? My odpowiadamy: Świetnie!
W grze o trzecie miejsce stawka - jak i presja - była znacznie większa. Drużyna z trzeciego miejsca zachowywała szanse na awans do igrzysk olimpijskich, w przeciwieństwie do przegranych. W maju w Japonii odbędzie się turniej interkontynentalny, który dla europejskich drużyn powinien być formalnością. O cztery miejsca, premiowane awansem, będzie rywalizować osiem drużyn.
"Po prostu spróbujemy zagrać dobrą siatkówkę i miejmy nadzieję, że to da nam szansę na jeszcze jeden turniej kwalifikacyjny do igrzysk. Mam nadzieję, że to, co rodzi się w bólu, dobrze skończy się w Rio de Janeiro. Trzeba jednak powiedzieć, że drużyna mistrzów świata już nie istnieje. Nie ma już bowiem paru zawodników, którzy stanowili o ich sile i grali w niej pierwsze skrzypce. Nam jeszcze trochę do nich brakuje" – mówił przed meczem atakujący Bartosz Kurek.
Pierwsza odsłona meczu Polska - Niemcy pokazała, że biało-czerwoni są sparaliżowani stawką spotkania. Popełniali mnóstwo błędów własnych i długo przegrywali (7:11, 13:16). Po drugiej przerwie udało się biało-czerwonym odrobić straty, przy zagrywkach Karola Kłosa (16:16). Wyrównana walka trwała do stanu 19:19, później w polu zagrywki pojawił się Georg Grozer i przesądził o zwycięstwie Niemców.
Druga odsłona była bardzo wyrównana. Pozytywny impuls dało Polakom wejście Marcina Możdżonka, a skuteczna gra Michała Kubiaka w końcówce przesądziła o wygranej biało-czerwonych 25:22. Polacy wyrównali stan meczu, ale w kolejnej partii zaprezentowali się fatalnie, przegrywali od początku (5:8, 13:16), a po drugiej przerwie technicznej gospodarze jeszcze powiększali przewagę. Christian Fromm skutecznym atakiem ustalił wynik tej partii na 16:25. Polacy prezentowali się w tej części spotkania zdecydowanie poniżej oczekiwań, fatalnie prezentował się Bartosz Kurek, który nie kończył większości ataków.
Czwartego seta Polacy rozpoczęli fatalnie, nadal popełniali błędy i przegrywali 4:8, później 7:11. Zdołali jednak odrobić straty przed drugą przerwą (15:15) i w końcówce, dzięki skutecznej grze blokiem, przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę po zaciętej walce na przewagi. Tie-break znów niezwykle wyrównany, znów zakończony rywalizacją na przewagi, z której Polacy wyszli obronną ręką, dzięki skuteczności Mateusza Miki w decydujących akcjach.
⚪️🔴 pic.twitter.com/PQMIJmhiqs
— CEVolleyball (@CEVolleyball) styczeń 10, 2016
Polska - Niemcy 3:2 (20:25, 25:22, 16:25, 28:26, 16:14)
Polska: Bartosz Kurek, Karol Kłos, Mateusz Bieniek, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Mateusz Mika i Paweł Zatorski (libero) oraz Damian Wojtaszek (libero), Dawid Konarski, Fabian Drzyzga, Marcin Możdżonek, Rafał Buszek.
Niemcy: Christian Fromm, Denis Kaliberda, Marcus Boehme, Georg Grozer, Lukas Kampa, Philipp Collin i Markus Steuerwald (libero) oraz Ferdinand Tille (libero), Christian Duennes, Patrick Steuerwald, Simon Hirsch.
Przejdź na Polsatsport.pl