Głazkow: Sobotni wieczór będzie należał do Słowian
Wiaczesław Głazkow jest przekonany, że w sobotę pokona Charlesa Martina i zostanie mistrzem świata IBF. Ukrainiec wierzy także w zwycięstwo Artura Szpilki nad Deontayem Wilderem. – Słowianie w sobotę będą górą – mówi w rozmowie z Polsatsport.pl.
Mateusz Borek: Przed Tobą wielka szansa w sobotę.
Wiaczesław Głazkow: To prawda. To wielka szansa i postaram się ja wykorzystać.
Wilder: W sobotę usłyszycie "Mistrzem świata pozostał Deontay Wilder!"
Jak się czujesz? Jak wyglądały przygotowania?
Przygotowania były bardzo dobre, podzielone na kilka etapów. Pierwszy etap to były sparingi z Mariuszem Wachem. Od tamtej pory byłem w ciągłym treningu. Podbudowałem się fizycznie, a ostatni miesiąc pracowałem już w USA. Wszystko poszło dobrze.
Jakim pięściarzem jest Martin?
Jest niewygodny, trudny, leworęczny. Bez specjalnej techniki, ale w czasie walki może gdzieś silnie trafić. Trzeba z nim boksować swoje.
Dla wielu mańkut znaczy problem. Jak jest u Ciebie?
To nie stanowi problemu. Sparowałem z leworęcznymi i wszystko szło po mojej myśli.
On ma piękny rekord, ale z nikim poważnym jeszcze nie walczył.
Nie ma na rozkładzie wielkich nazwisk. Piękny rekord można wypracować, ale potem i tak trzeba udowodnić cos w ringu.
Jakiego pojedynku się spodziewasz?
To nie będzie łatwa walka. W pojedynkach o mistrzostwo świata nie boksują ludzie z ulicy. Nastawiony jestem na poważny pojedynek.
Serce spokojne?
Tak. Wszystko dobrze.
A co myślisz o walce Artura Szpilki z Deontayem Wilderem?
Kciuki trzymam oczywiście za Artura. Wszyscy chcemy, żeby wygrał. Słowianie powinni być górą tego wieczoru.
Rozmowa z Wiaczesławem Głazkowem w załączonym materiale wideo.
Transmisja gali w Nowym Jorku w Polsacie Sport. Początek w nocy z sobotę na niedzielę o godz. 2.00.
Przejdź na Polsatsport.pl