Australian Open: Agnieszka Radwańska awansowała do drugiej rundy
Rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska wygrała z Amerykanką Christiną McHale 6:2, 6:3 w pierwszej rundzie turnieju Australian Open. Tenisistka z Krakowa zainaugurowała tym meczem 10. występ w wielkoszlemowej imprezie w Melbourne.
Spotkanie na Margaret Court Arena, trzecim co do wielkości obiekcie Melbourne Park, zaczęło się po myśli Radwańskiej. Czwarta w rankingu WTA Polka po przełamaniu prowadziła 2:0. Sklasyfikowana na 65. pozycji McHale początkowo wręcz pomagała rywalce prostymi błędami, a sama nie wykorzystywała nadarzających się okazji. Amerykanka jednak szybko się pozbierała, a dość niespodziewanie zaczęła się mylić krakowianka (w jednej z akcji niemal trafiła w głowę chłopca od podawania piłek), w efekcie zawodniczka z USA była bliska doprowadzenia do remisu.
Australian Open: W puli nagród 44 miliony dolarów australijskich
Licytacja na "breaki" trwała w najlepsze. Panujący upał dawał się we znaki tenisistkom. W przerwie Polka kładła sobie ręcznik z lodem na kark. Ważnym momentem było utrzymanie podania przez Radwańską w siódmym gemie, mimo że przegrywała 15:40. Po chwili sama zanotowała czwarte w tym secie przełamanie i objęła prowadzenie w całym meczu.
Druga odsłona miała podobny przebieg - podopieczna triumfatorka ostatniej edycji WTA Finals wygrywała 2:0, ale później zanotowała mały kryzys i za sprawą nieco biernej postawy wyciągnęła pomocną dłoń do przeciwniczki. McHale przejęła inicjatywę, odrobiła dwa gemy straty i na tablicy pojawił się wynik 3:3. Nie była jednak w stanie utrzymać takiej dyspozycji przez dłuższy czas. Wówczas przebudziła się Polka i nie pozwoliła już zawodniczce z USA na nawiązanie walki. Pojedynek zakończyła asem.
Łącznie punktowała bezpośrednio dzięki serwisowi trzy razy, a Amerykanka raz. Radwańska miała 18 uderzeń wygrywających i 14 niewymuszonych błędów. Po stronie jej rywalki było ich - odpowiednio - 24 i 28.
Była to czwarta konfrontacja tych tenisistek i trwała godzinę i 20 minut. W trzech poprzednich spotkaniach 26-letnia obecnie Polka nie oddała młodszej o trzy lata rywalce łącznie ani jednego seta.
- Pierwszy mecz w imprezie jest zawsze trudny, zwłaszcza że warunki tutaj zmieniają się każdego dnia. Bardzo się cieszę, że wygrałam w dwóch setach - zaznaczyła podopieczna Tomasza Wiktorowskiego.
Jak dodała, dobrze czuje się w Australii i na tutejszych kortach. - Uwielbiam miejscową publiczność, gram tu swój tenis i czerpię z tego radość. Myślę, że to najważniejsze. Mam nadzieję, że po raz kolejny dotrę do drugiego tygodnia tej imprezy - podkreśliła.
Nad McHale górowała pod względem doświadczenia i sukcesów. Wygrała 18 turniejów WTA w grze pojedynczej, a jej przeciwniczka - ani jednego. Najlepszym wynikiem Radwańskiej w Australian Open jest półfinał sprzed dwóch lat, Amerykanka tylko raz - w 2012 roku - dotarła do trzeciej rundy.
W kolejnej rundzie tegorocznej edycji zmierzy się z Eugenie Bouchard. 37. w rankingu Kanadyjka była rewelacją 2014 roku, a w poprzednim sezonie zanotowała poważny kryzys. Zawodniczki te spotkają się po raz trzeci. W obu poprzednich meczach, które miały miejsce dwa lata temu (w 1. rundzie turnieju WTA w Madrycie i w Pucharze Hopmana), lepsza była krakowianka.
W poniedziałek z rywalizacją w singlu pożegnały się dwie pozostałe polskie singlistki - Urszula Radwańska i Magda Linette.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze