Gromadowski: Nie składamy broni. Walka trwa dalej

Siatkówka
Gromadowski: Nie składamy broni. Walka trwa dalej
fot.Cyfrasport

Bardzo się cieszę z tego, jak zaprezentowaliśmy się w drugiej odsłonie. Walka do trzydziestu kilku punktów jest naprawdę godna pochwały. O trzecim secie chyba jednak nie ma co mówić, wszyscy widzieli, jak było. Przegraliśmy dwa mecze z Lube, ale trzeba walczyć dalej – mówił o przegranym spotkaniu z Cucine Lube Civitanova atakujący bełchatowskiej Skry, Marcel Gromadowski.

Bełchatowianie w osłabionym składzie przegrali we Włoszech mecz Ligi Mistrzów z Cucine Lube Civitanova. Mimo braku podstawowych zawodników bełchatowianie próbowali nawiązać walkę, a w drugiej partii byli blisko wygranej. - Gdybyśmy nie podjęli walki, to po co w ogóle mielibyśmy tu przyjeżdżać i tracić siły na podróż? Druga partia wyglądała bardzo fajnie, byliśmy w stanie odrobić dość dużą stratę. Walczyliśmy w końcówce, ale niestety się nie udało. Natomiast w dwóch setach przegraliśmy do 16, czyli dość łatwo. Gdyby tak za każdego chorego zawodnika w naszej drużynie doliczyć dodatkowe punkty, to walczylibyśmy jak równy z równym. Musimy się pozbierać i wyleczyć, bo zaraz gramy kolejne szalenie ważne spotkanie – mówil po spotkaniu środkowy Skry, Andrzej Wrona.

 

Liga Mistrzów: Zdziesiątkowana Skra poległa we Włoszech

Podjęliśmy walkę w każdym secie. Niestety, w pierwszej partii przeciwnicy nie pozwolili nam rozwinąć skrzydeł. Dobrze atakowali i zagrywali, mieli dużo wybloków i wszystko to wykorzystywali do budowania przewagi – stwierdził Marcel Gromadowski, który w środowym meczu zastapił w wyjściowym składzie Mariusza Wlazłego. - Bardzo się cieszę z tego, jak zaprezentowaliśmy się w drugiej odsłonie. Walka do trzydziestu kilku punktów jest naprawdę godna pochwały. O trzecim secie chyba jednak nie ma co mówić, wszyscy widzieli, jak było. Przegraliśmy dwa mecze z Lube, ale trzeba walczyć dalej. Spotkanie z Duklą Liberec przed nami. Zdrowotnie czułem się dobrze, forma to druga sprawa – dodał atakujący bełchatowian.

 

Po meczu z BBTS nie mieliśmy zbyt wielu okazji do potrenowania i to było widać na boisku, choć to nas oczywiście nie usprawiedliwia. Trzeba po prostu uznać wyższość przeciwników. Zagrali naprawdę dobry mecz – przynał libero Skry, Robert Milczarek. – Dobrze serwowali, dużo bronili, skutecznie kontratakowali i dlatego trudno było z nimi rywalizować. Oczywiście, w drugim secie były co najmniej dwie piłki, które sędzia powinien zakwalifikować jako podwójne odbicie przy ich wystawie, ale to my nie wykorzystaliśmy szans na wygraną, które w tej partii mieliśmy. Nie wiadomo, jak potoczyłby się dalej mecz, gdybyśmy wygrali drugą odsłonę. Ale teraz już nie możemy gdybać. Musimy wyciągnąć wnioski i wrócić do pełnego treningu, bo przed nami naprawdę ważne mecze – dodał zawodnik bełchatowskiej Skry.

A.J., siatka.org
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze

Przeczytaj koniecznie