Wielki pech Wasyla. Jego brutalne wejście pozbawi Lisy mistrzostwa?
Leicester City to wciąż sensacyjny lider Premier League, jednak jego przewaga stopniała do dwóch oczek po porażce z Arsenalem. The Gunners wyszarpali trzy punkty golem w ostatniej minucie, a głównym winowajcą stałego fragmentu gry z którego do Danny'ego Welbecka dośrodkował Mesut Ozil był niestety Marcin Wasilewski. Chwila rozkojarzenia "Wasyla" i kompletnie przypadkowe wejście może w finalnym rozrachunku być bardzo kosztowne...
Marcin Wasilewski zmienił prawdopodobnie najlepszego zawodnika Premier League Riyada Mahreza po godzinie gry, gdy czerwoną kartkę otrzymał prawy obrońca Danny Simpson. Claudio Ranieri musiał ubezpieczyć tyły i do gry desygnował Marcina Wasilewskiego. Doświadczony Polak dostał zadanie z kategorii tych wysokiego ryzyka, bowiem pokryć musiał jednego z najlepszych dryblerów na Wyspach, Alexisa Sancheza.
Hit dla Arsenalu! Welbeck bohaterem ostatniej akcji
Polak przez długie okresy radził sobie świetnie - na palcach jednej ręki można było policzyć pojedynki, z których górą wychodził Chilijczyk. "Wasyl" zablokował też dwa strzały zmierzające w światło bramki. Przy pierwszej bramce nie miał żadnego udziału. Prawdziwy dramat Polaka rozegrał się dopiero w końcówce, bowiem to właśnie jego brutalne wejście spowodowało rzut wolny, który ostatecznie doprowadził do bramki.
Wasilewski "skasował" Nacho Monreala, a sędzia nie miał wyboru i ustawił piłkę Mesutowi Ozilowi. Niemiec w swoim stylu dośrodkował znakomicie, a akcję wykończył wracający po długotrwałej kontuzji Danny Welbeck, dając Arsenalowi potwornie ważne trzy punkty w kontekście walki o mistrzostwo Anglii. Zwycięstwo 2:1 po golu dającym zwycięstwo w piątej minucie czasu doliczonego z pewnością postawi zespół Wengera w roli mentalnych faworytów. Czy będzie to moment zwrotny w tej kampanii? Do tej pory znakomicie spisujące się Leicester wreszcie poległo i nad The Gunners ma już zaledwie dwa oczka przewagi.
Komentarze