Pindera: Kraków czeka, będzie się działo!
Co walka to emocje i niepewny wynik, tak zapowiada się Polsat Boxing Night 2 kwietnia w Tauron Arenie.
I wszystko wskazuje, że kolejne spotkanie z zawodowym boksem w Krakowie będzie udane. Wystarczy spojrzeć na kartę walk. W głównej roli znów Tomasz Adamek, ale tym razem w starciu z pięściarzem, który sprawi mu z całą pewnością znacznie więcej kłopotów niż ostatni rywal, Przemysław Saleta.
Polsat Boxing Night: Final Call. Ostatni dzwonek, ale dla kogo?
Eric Molina wybitną postacią wagi ciężkiej nie jest, ale ma w pięściach argumenty, które nie ułatwią zadania Adamkowi. Wystarczy obejrzeć jego pojedynek z aktualnym mistrzem świata, Deontay’em Wilderem. Czempion WBC miał w tej walce chwilowe problemy za sprawą Moliny, w trzeciej rundzie po lewym sierpowym Teksańczyka wyraźnie się zachwiał, w ósmej odczuł mocny prawy, ale prawda jest taka, że poważnie zagrożony nie był i wygrał ją przez nokaut.
Adamek będzie jednak musiał się mieć na baczności, atakujący Molina potrafi być groźny. Gorzej wygląda jego obrona, którą Wilder przetestował wielokrotnie. Ale Molina padał i wstawał, a to znak, że ma serce i charakter. Za wcześnie jeszcze na stawianie pytań, jaką taktykę zastosuje w tym pojedynku Adamek, ale wydaje się, że skuteczniejszy byłby wariant ofensywny. Tyle, że ostatnimi czasy były mistrz świata dwóch kategorii wagowych (półciężkiej i junior ciężkiej) raczej czekał na ataki rywali.
Ciekawy jestem formy Adamka, który poważnie myśli o jeszcze jednej walce o pas w wadze ciężkiej. Jego wygrana z Saletą niewiele do tej wiedzy wniosła, wiadomo tylko, że solidnie się do tego starcia przygotował. Teraz trenuje jeszcze ciężej, i to już od grudnia. Najpierw u siebie w New Jersey, a od ponad dwóch tygodni w Osadzie Śnieżka w Łomnicy z dr Jakubem Chyckim, który czuwa nad jego przygotowaniem fizycznym. Treningiem bokserskim zajmuje się oczywiście Roger Bloodworth.
Kto wygra 2 kwietnia? Przed walką z Saletą odpowiedź była prosta, teraz jest bardziej skomplikowana. Mimo wszystko postawię na Adamka, bo jeśli marzy mu się jeszcze jakaś wisienka na torcie, to nie ma wyjścia: musi Erica Molinę pokonać.
• Łatwych odpowiedzi nie ma też przy innych pojedynkach. Powiem więcej, znaków zapytania nie brakuje. Weźmy chociażby rewanż Rafała Jackiewicza z Michałem Syrowatką. Przed ich pierwszą walkę stawiałem na tego drugiego, a „Wojownik” raz jeszcze pokazał, że nie można go skreślać i znokautował faworyta u niego w domu.
Teraz będzie miał przewagę mentalną, zobaczymy więc jak sobie z tym poradzi Syrowatka. Nie brakuje głosów, że w ostatniej chwili zrezygnuje z walki, ale mam nadzieję, że tak się nie stanie i będziemy świadkami zupełnie innego pojedynek niż w Ełku. Znacznie bardziej wyrównanego i dłuższego. A wynik? To sprawa otwarta.
• Francisco Palacios, pięściarz znany w Polsce z dwóch walk z Krzysztofem Włodarczykiem obiecuje, że udzieli srogiej lekcji Michałowi Cieślakowi. Coś mi się zdaje, że będzie odwrotnie, choć głowy za to nie dam. Zobaczymy w jakiej formie przyjedzie Palacios. Na razie dużo gada, bo wie, że to będzie dla niego ostatni dzwonek. Jak dostanie lanie od Cieślaka, to może sobie kupić wędkę i iść na ryby. Ale emocje bez względu na wynik tej konfrontacji mamy zapewnione.
• Mateusz Masternak ponownie z Andrzejem Gmitrukiem i po pięciu latach znów walczy w Polsce. Ostatni raz oglądaliśmy go na gali we Wrocławiu, gdzie Adamek walczył o pas WBC z Witalijem Kliczką. Nie podzielam opinii, że powrót do Gmitruka, to dobry pomysł, z wielu względów. Ale chyba „Master” znalazł się pod ścianą, stad taka decyzja.
Gmitruk to znakomity motywator, więc na pewno mu pomoże, ale Eric Fields nie jest chłopcem do bicia, więc to wcale nie musi być łatwy pojedynek. Z drugiej jednak strony, to Masternak ma więcej atutów. Pokazał je chociażby w ostatniej walce z Anglikiem Tonym Bellew na jego terenie. I naprawdę niewiele zabrakło, by po raz drugi w swojej karierze został mistrzem Europy.
Bilety na Polsat Boxing Night już do kupienia!
Fields wraca na ring po dwuletniej przerwie, więc mamy kolejny znak zapytania. Jeśli będzie taki, jak w swych najlepszych pojedynkach, to może zafundować Masternakowi niezłą wojnę. Jeśli przyjedzie zardzewiały, to „Master” nie da mu szans. A kto wie, może nawet go znokautuje, bo Fields nie ma szczęki z żelaza, co udowadniali już Ola Afolabi, Ilunga Makabu i w kwietniu 2014 roku Kubańczyk Yunier Dorticos, jego ostatni przeciwnik.
• Andrzej Wawrzyk – Marcin Rekowski, czyli dwaj koledzy w ringu. Ciekawe „ciężkie” zestawienie i kolejna walka na gali w Krakowie bez zdecydowanego faworyta. Wawrzyk wyższy, szybszy, ale z wyraźną skazą, jaką jest słaba odporność na ciosy. Jeśli „Rex” trafi, to koniec może być szybki, ale to wcale nie jest takie pewne. Przy tym pojedynku postawiłbym chyba największy znak zapytania , bo wszystko w nim jest możliwe. Ale to tylko potęguje ciekawość i wzmaga zainteresowanie.
• Jeśli zaczynamy galę od walki, której stawką jest mistrzostwo Europy, a kończymy pojedynkiem o pas interkontynentalny IBF w wadze ciężkiej, to chyba nie jest źle, prawda ? A tak właśnie będzie w Krakowie. Pierwsze do ringu w Tauron Arenie wyjdą panie: broniąca tytułu mistrzyni Europy w wadze lekkiej Ewa Brodnicka i Włoszka Anita Torti. I już na początek powinno być gorąco.
A na koniec 12 rund „Górala” z Moliną. Jeśli Adamek wygra, a sądzę, że go na to stać, to bardzo prawdopodobne, że jeszcze w tym roku zobaczymy go walce o mistrzostwo świata. Coś takiego na kolejnym Polsat Boxing Night, to dopiero byłby mega hit.
Komentarze