Grosicki dla Polsatsport.pl: Po Euro 2016 mogę zagrać nawet w Chinach
Kamil Grosicki do Euro 2016 przygotuje się prawdopodobnie w Rennes. W rozmowie z Polsatsport.pl reprezentant Polski opowiedział o ofercie z Legii Warszawa, byciu superrezerwowym i ewentualnych przenosinach do… Chin. – Czasami są propozycje, których się nie odrzuca – powiedział „Grosik”.
Sebastian Staszewski: Dlaczego nie zagra Pan w Legii Warszawa?
Kamil Grosicki: Bo tak powiedzieli Francuzi. Ja byłem zdecydowany na to wypożyczenie, Legia również mnie chciała, ale nic z tego nie wyszło. Szkoda, bo z prezesem Leśnodorskim dogadałem się raz dwa. Teoretycznie mogłem iść do działaczy Rennes i się postawić, ale nie chciałem się z nimi kłócić.
Piszczek zaskakuje: Mówili na mnie… Herkules! (WIDEO)
Chęć wypożyczenia była inicjatywą wicemistrzów Polski?
Naszą wspólną. Przed Euro 2016 chciałem zmienić klub, aby dobrze przygotować się do mistrzostw. Rozmawiałem o tym z Mariuszem Piekarskim i pojawił się temat Legii. Szybko znaleźliśmy wspólny język. No, ale nie udało się doprowadzić do wypożyczenia, bo ostatnie słowo należało do moich szefów z Rennes.
Media informowały, że miał Pan oferty z Nantes, Eintrachtu Frankfurt, Freiburga…
I faktycznie miałem. Te kluby mnie jednak nie satysfakcjonowały, a na przykład Eintracht proponował tylko wypożyczenie. Rozmawiałem z trenerem Adamem Nawałką i on zasugerował, abym pracodawcę zmienił dopiero po mistrzostwach Europy. Jeśli tam pokażę się z dobrej strony, będę miał więcej ciekawych opcji.
A gdyby przyszła milionowa oferta z Chin?
To czemu nie? Zastanowiłbym się nad nią. Nie jeden as już tam poszedł: Lavezzi, Ramires, Teixeira. Wiadomo, że skusiły ich pieniądze, ale są oferty, których nie wolno odrzucić. Może po Euro pojawi się taka propozycja?
Jaka Pana sytuację ocenia selekcjoner Nawałka?
Z trenerem w ogóle rozmawiam często i często mnie chwali. Mówi, że jest ze mnie zadowolony, chociaż mi średnio podoba się moja sytuacja.
Mówią o Panu: superrezerwowy. Na murawie pojawia się Pan najczęściej z ławki, a mimo to strzelił Pan już sześć bramek i zanotował kilka asyst.
Gram jednak za mało, a to mnie smuci. Wcześniej podobno mniej dawałem drużynie, ale to nieprawda, bo oceny miałem lepsze. Teraz natomiast mam efektowniejsze statystyki. Nie wiem dlaczego, kiedy grałem w podstawowej jedenastce, nie trafiałem do siatki. Może za bardzo chciałem? Robię wszystko, aby grać regularnie, ale na razie niewiele z tego wynika. Denerwuje mnie to.
Niedawno w klubie pojawił się nowy trener Rolland Courbis, który zastąpił świetnie Panu znanego Philippe’a Montaniera? Cieszy Pana ta zmiana?
Montanier to naprawdę dobry szkoleniowiec i chociaż ostatnio nie grałem u niego za dużo, to nie powiem o nim złego słowa. Wciąż mamy dobry kontrakt. Natomiast nowy trener pomału uczy nas swojej filozofii. Szczęścia nam nie brakuje, ale potrzebujemy czasu, aby wypracować nowy styl.
A Pan potrzebuje wolnej chwili, aby iść na egzamin prawa jazdy. Francuscy policjanci niedawno Pana zatrzymali i…
Żeby było zabawniej ci sami funkcjonariusze zabrali mi prawko trzy miesiące wcześniej w dokładnie tym samym miejscu na autostradzie A11 na odcinku Paryż-Rennes. Śpieszyłem się na lotnisko. Głupota. Jak mnie zobaczyli, to się zdziwili, że to znowu ja. Teraz na lotnisko będzie musiał wozić mnie kolega.
Co z prawkiem?
Wystarczy, że zmienię ligę. W Polsce jeździć mogę, w Europie też. Zakaz mam tylko we Francji.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze