Polscy piłkarze chcą zniszczyć Klub Kokosa

Piłka nożna
Polscy piłkarze chcą zniszczyć Klub Kokosa
fot. Cyfrasport
Daniel Kokosiński (z lewej), czyli pierwsza ofiara Klubu Kokosa.

Wszyscy kibice piłkarscy znają pojęcie "Klubu Kokosa" od nazwiska Daniela Kokosińskiego, którego właściciel Polonii Warszawa odsunął od pierwszej drużyny. Taka praktyka ciągle trwa. Walczy z nimi Polski Związek Piłkarzy

Jeśli jakiś klub nie chce już piłkarza, a kontrakt ciągle obowiązuje i zawodnik nie chce go rozwiązać, często stosowaną praktyką, jest przesuwanie takiego "pracownika" do zespołu rezerw. Formalnie wszystko się zgadza: piłkarz może trenować, dostaje pensję, ale presja na nim rośnie. Jeśli nie gra, traci formę i jego wartość rynkowa spada. Kokosiński doświadczył tego bardzo brutalnie w Polonii Warszawa. Józef Wojciechowski zakazał mu nawet treningów z innymi piłkarzami, więc zawodnik musiał biegać po schodach.

 

To dobry sposób wymuszania rozwiązania kontraktów. Ostatnio podobna sytuacja spotkała Radosława Cierzniaka, który podpisał kontrakt z Legią Warszawa, mimo że jeszcze przez pół roku obowiązywała jego umowa z Wisłą Kraków.

 

Na Twitterze promowana jest ostatnio akcja #KOKOSmash, propagowana przez Polski Związek Piłkarzy. Włączają się w nią kolejni zawodnicy.

 

Akcję poparł Błażej Augustyn, obecnie zawodnik Heart of Midlothian

 

W akcję włączyli się także m.in. Jakub Rzeźniczak z Legii Warszawa, Bartłomiej Pawłowski z Lechii Gdańsk czy Łukasz Gikiewicz (Ratchaburi FC).

mjr, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie