Kolejny piłkarz zmarł na boisku. To reprezentant Kamerunu
Patrick Ekeng miał tylko 26 lat. Podczas meczu ligi rumuńskiej, w którym jego Dinamo Bukareszt zremisowało z FC Viitorul 3:3, Kameruńczyk padł na murawę bez kontaktu z przeciwnikiem. Okazało się, że miał atak serca. Zmarł w szpitalu.
Do sytuacji doszło w 70. minucie. Ekeng wszedł na boisko zaledwie kilka chwil wcześniej. Dinamo kreowało właśnie akcję spod własnej bramki, ale operator zdołał uchwycić moment upadku zawodnika w kole środkowym. Na pomoc koledze bez wahania rzucili się klubowi lekarze.
Już nie raz oglądaliśmy podobne obrazki. Najsłynniejszy z nich jest chyba przypadek Antonio Puerty, który też doznał na boisku ataku serca i który zmarł w drodze do szpitala. Nic dziwnego zatem, że część sztabu Dinama najzwyczajniej w świecie się rozpłakała. Wiedzieli, czym zwykle takie sytuacje się kończą.
Piłkarz został błyskawicznie przewieziony do szpitala. Lekarze walczyli o jego życie ponoć dokładnie 90 minut - tyle, ile trwa mecz. Niestety, zawodnik nie odzyskał przytomności.
Ekeng to siedmioktrotny reprezenant Kamerunu i były piłkarz takich klubów, jak francuskie Le Mans i hiszpańska Cordoba CF. W Dinamie grał od stycznia, wcześniej przez pół roku pozostawał bez pracy.
Mecz mimo zdarzenia został dokończony.
Komentarze