Liga Światowa: Kolejna niespodzianka w Łodzi. Argentyna lepsza od Rosji
W pierwszym niedzielnym spotkaniu rozgrywanego w Łodzi turnieju Ligi Światowej siatkarzy Argentyna wygrała 3:0 z Rosją. Podopieczni Julio Velasco sprawili już drugą niespodziankę na tym turnieju: w sobotę pokonali 3:2 Francję.
"Pokonaliśmy zeszłorocznego mistrza Ligi Światowej. Ta wygrana jest szczególnie istotna dla mentalności naszego zespołu. Podczas kolejnych meczów powinniśmy być bardziej zmotywowani i pozytywnie nastawieni" - mówił po zaskakującym zwycięstwie nad Francją kapitan reprezentacji Argentyny Luciano De Cecco.
Motywację i pozytywne nastawienie Argentyńczyków dało się odczuć już od pierwszych akcji starcia z Rosjanami. Trudne zagrywki i skuteczna gra w ofensywie dały ekipie z południowej Ameryki na obu przerwach technicznych (8:6, 16:11). w końcówce, mimo roszad w składzie, nie udało się Rosjanom zmniejszyć dystansu. Argentyńczycy kontrolowali sytuację, a skuteczny atak Nicolasa Bruno z lewego skrzydła zakończył premierową odsłonę.
W drugiej partii obraz gry nie uległ zmianie, po wyrównanym początku, siatkarze z Argentyny wypracowali sobie przewagę (16:12, 19:13). Wynik tej partii, podobnie jak pierwszej, skutecznym atakiem ustalił Nicolas Bruno.
Trzecia odsłona przyniosła więcej emocji od poprzednich, choć do drugiej przerwy technicznej, na której Argentyńczycy prowadzili 16:12, wydawało się, że znów siatkarze z Ameryki Południowej odniosą pewne zwycięstwo. Zryw Rosjan w końcówce przyniósł wyrównanie (19:19), a w kolejnej akcji nawet prowadzenie. Zacięta końcówka przyniosła rywalizację na przewagi. W niej górą byli Argentyńczycy, którzy zakończyli spotkanie dwoma skutecznymi blokami.
Argentyna - Rosja 3:0 (25:18, 25:20, 28:26)
Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Karol Kłos, Grzegorz Łomacz, Rafał Buszek, Bartosz Bednorz - Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Artur Szalpuk, Mateusz Bieniek.
Francja: Benjamin Toniutti, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff, Nicolas Marechal, Thibault Rossard - Jenia Grebiennikov (libero) oraz Pierre Pujol, Julien Lyneel.
Komentarze