Los raz daje, raz zabiera! Gol Lecha uznany mimo spalonego (WIDEO)
To, co ostatnio zostało zabrane Lechowi Poznań wskutek błędnej decyzji arbitrów przy ulicy Łazienkowskiej oddane zostało Kolejorzowi w starciu 1/4 finału Pucharu Polski z Wisłą Kraków. Kolejne niedopatrzenie arbitrów i kolejny kontrowersyjny gol: tym razem na minimalnym spalonym podczas sytuacji prowadzącej do bramki znalazł się Dawid Kownacki. Oliwa sprawiedliwa!
Furia kibiców i władz Lecha Poznań były nie do opisania, gdy do siatki w ligowym meczu przy Łazienkowskiej trafił Kasper Hamalainen. Powtórki wykazały, że Fin z Legii w momencie zdobywania bramki na wagę zwycięstwa w ligowym klasyku znajdował się na znacznym spalonym, sędzia zaś grę puścił i gola uznał.
Tym razem los postanowił oddać Kolejorzowi to, co zabrał w stolicy. W pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski z Wisłą Kraków Dawid Kownacki trafił do siatki w bliźniaczych okolicznościach do Hamalainena - po sparowaniu piłki przez bramkarza rywali. Jak wykazały powtórki, Polak był minimalnie wysunięty za wracającego obrońcę Białej Gwiazdy.
Kolejny kontrowersyjny gol w realiach polskiej piłki stał się więc faktem.