Jędrzejczyk: Kowalkiewicz nie była najtrudniejszą rywalką. Nie ma mowy o rewanżu
Joanna Jędrzejczyk (13-0, 4 KO, 1 SUB) na razie nie widzi sensu rewanżowej walki z Karoliną Kowalkiewicz (10-1, 1 KO, 2 SUB). - Miałam cięższe walki i rywalki, ale przyznaję, że była dobrze przygotowana - stwierdziła mistrzyni UFC w kategorii słomkowej.
Mistrzyni UFC w kategorii słomkowej Joanna Jędrzejczyk na razie nie ma zaplanowanej walki, więc cieszy się z odpoczynku. Okres świąteczny spędzi w Polsce, lecz już 20. stycznia wylatuje na Florydę, by wrócić do treningów. Polka w kończącym się roku dwa razy stawała w oktagonie, ale nie ukrywa, że zamierza częściej walczyć.
- Chciałabym zawalczyć na przełomie kwietnia i maja - mam nadzieję, że tak się stanie. Plany na przyszły rok? Trzy walki i trzy obrony. Liczę, że wystartuję szybciej z tymi pojedynkami, bo w tym roku było to niemożliwe ze względu na program The Ultimate Fighter z Claudią Gadelhą. Jeśli będę walczyła w kwietniu lub maju, to później w sierpniu lub wrześniu, no i na koniec roku. Piękny plan, oby był realny - powiedziała.
Jędrzejczyk znajduje się w grupie zawodników, która woli walczyć kilka razy w roku. -Nie chcę odpoczywać, nie lubię tego. Chcę wykorzystywać to, że jestem zdrowa i w formie. Po walce lubię odpocząć tydzień lub dwa, poleżeć sobie i nic nie robić. Wolę walczyć co cztery miesiące - stwierdziła.
Mistrzyni wróciła też jeszcze do ostatniej walki z Karoliną Kowalkiewicz (10-1, 1 KO, 2 SUB). Na historycznej gali UFC 205 wygrała jednogłośnie na punkty, a wszyscy sędziowie zgodnie przyznali jej cztery rundy, a rywalce - jedną. Mimo to obóz pokonanej starał się przekonać prezydenta organizacji Danę White'a do szybkiego rewanżu. Jędrzejczyk jednak inaczej odbiera tamto starcie niż Kowalkiewicz.
Nie ma co doszukiwać się rewanżu. Dominowałem od pierwszych sekund do końca. Była chwila grozy, był to jeden cios. Ja się przestraszyłam, że złamałam noc, ale zebrała się tylko krew. Karolina trafiła, była dobrze przygotowana. Wiele osób mnie pyta, czy wrzuciłabym tę walkę do jednych z najcięższych, a Karolinę - do najtrudniejszych rywalek. Nie, miałam cięższe walki i rywalki, ale przyznaję, że była dobrze przygotowana, choć czułam się swobodnie. Jej ekipa chodziła za Daną White'em i przekonywała do rewanżu, ale to nie była nawet równa decyzja. To była dominacja - dodała.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Komentarze