Bedorf: Twoja głowa wylądowała w drugim rzędzie. Kita: Po rewanżu będziesz się tylko jąkał
Karol Bedorf (14-3, 5 KO, 3 SUB) zmierzy się 27 maja na KSW: Colosseum z Michałem Kitą (17-8, 9 KO, 6 SUB). Będzie to ich drugie starcie. - Wciągałeś cię w moją grę, a ty w to wpadłeś - powiedział Bedorf. - Z 10 walk z tobą wygram 9. Teraz możemy robić rewanże, ale to moja ręka będzie w górze - odparł Kita.
Do ich pierwszej walki doszło na KSW 33 w listopadzie 2015 roku, kiedy Bedorf był jeszcze mistrzem kategorii ciężkiej. Kita czuł się znakomicie w pierwszej rundzie i wydawało się, że jeśli utrzyma taką dyspozycję w kolejnych rundach, to może odebrać mu mistrzowski pas. W drugim starciu chwilę nieuwagi przypłacił ciężkim nokautem - "Coco" wystrzelił świetnym high kickiem i w kapitalny sposób wygrał pojedynek. Później okazał się jeszcze lepszy od Jamesa McSweeneya, aż w grudniu 2016 roku przegrał z Fernando Rodriguesem Jr. Kita na tej samej gali poddał Michała Włodarka.
Przy okazji ogłoszenia ich rewanżu, do którego dojdzie na Stadionie Narodowym, obaj zawodnicy spotkali się w Puncherze. I trzeba przyznać, że było bardzo ciekawie! - Taka walka może dać mi więcej, bo pierwszą przegrałem. Ambicje sportowe nie pozwoliły mi odpuścić - powiedział Michał Kita.
Bedorf przyznał, że oferta rewanżu wyszła głównie od właścicieli KSW, a on długo się nad nie zastanawiał. Nie ma nic przeciwko temu, by jeszcze raz udowodnić, że jest lepszym zawodnikiem, zwłaszcza że - jak powiedział - po ich pierwszej walce pojawiały się głosy, że sędzia może za wcześnie przerwał pojedynek...
Czy to był lucky kick? Wystarczył moment nieuwagi, ręka za nisko i skończyło się nokautem. Karol wyprowadza miliony kopnięć, ja - również. Trafił w głowę i nie ma co dyskutować - zaczął Kita, lecz szybko przerwał mu Bedorf.
Pytanie brzmiało: czy to był lucky kick? Według ciebie był? - zapytał.
- Tak, udowodnię to w naszej drugiej walce - odpowiedział.
- Udowodnisz? Ja Ci udowodnię, by pokazać piękno MMA, że to nie był lucky kick. Byłeś wciągany przez całą walkę w siatkę, którą na koniec zaciągnąłem. Jeżeli masz jakiś pomysł, to powiedz. Moim było, by wciągnąć cię w moją grę i ty w to wpadłeś.
- Chcę go skończyć przed czasem - odparł "Masakra".
- W jaki sposób?
- Najprawdopodobniej w stójce, a dobiję cię ground£ w parterze
- Chcesz mnie dobić przez ground£ w parterze? Czujesz się na tyle mocno, by skończyć mnie w parterze?
- Tak.
- A co się do tego przekonało?
- Możemy odbijać piłeczkę. Ty mówisz swoje, a ja swoje. Wszystko zweryfikuje oktagon. Tak jak powiedziałem w trailerze przed moją ostatnią walką - na 10 starć z tobą wygram 9. Także możemy robić rewanże, ale teraz to moja ręka będzie w górze.
- Ciągle powtarzałeś, że tamta walka była pod twoje dyktando. Skończyło się tak, że twoja głowa poleciała do drugiego rzędu. To jest ciężki nokaut.
- Widzę, że trenujesz słownie już do tego, co będzie się działo po naszej drugiej walce. Będziesz się zacinał i powtarzał "ciężki nokaut, ciężki nokaut". Będziesz się jąkał po następnej walce - zakończył Kita.
Gorąca dyskusja Bedorfa i Kity w załączonym materiale wideo.
Komentarze