El. MŚ 2018: Armenia wygrywa i ma już sześć punktów w polskiej grupie!
Mimo licznych szans do strzelenia gola Armenia przez 73 minuty nie potrafiła trafić do siatki Kazachstanu w pierwszym meczu 5. kolejki grupy E eliminacji MŚ 2018. Od 65. minuty Ormianie grali jednak w liczebnej przewadze po czerwonej kartce dla Sergeia Maliy'a... i wykorzystali to dwukrotnie. Do siatki trafiali Henrikh Mkhitaryan i Aras Ozbiliz, którzy zapewnili gospodarzom triumf 2:0.
Wygrana jednej czy drugiej drużyny w ormiańskim Erywaniu i tak niewiele zmieniłaby w sytuacji w grupie E, bowiem Armenia i Kazachstan przed spotkaniem okupowały odpowiednio przedostatnie i ostatnie miejsce w tabeli. Co ciekawe obie ekipy sprawiły wielkie problemy liderującej reprezentacji Polski, która szczęśliwie wygrała z Ormianami w Warszawie i straciła jedyne punkty w eliminacjach właśnie w Kazachstanie.
Kazachowie w meczu z Armenią nie mieli jednak przewagi w postaci własnego - sztucznego boiska, które nieraz "pomagało" podopiecznym Aleksandra Borodyuka w spotkaniach eliminacyjnych. To gospodarze z Armenii od pierwszych sekund ruszyli do ataku i po niespełna minucie już mogli wyjść na prowadzenie. W polu karnym gości doszło do zderzenia szarżującego Ghazaryana z bramkarzem Lorią, ale sędzia nie dopatrzył się faulu tego drugiego. Z kolei Ormianin doznał w tej sytuacji kontuzji kolana i przedwcześnie zakończył starcie w Erywaniu.
Gospodarze swoje ataki opierali głównie na prostopadłych podaniach do szybkich skrzydłowych i w 20. minucie znowu mogli stanąć przed szansą na gola. Sergei Maliy faulował jednak w ostatniej chwili przed polem karnym Artura Sarkisova i miał szczęście, że za swoje zagranie ujrzał tylko żółty kartonik. Rzut wolny z 20 metrów nie znalazł drogi do siatki, podobnie jak najgroźniejszy strzał w pierwszej połowie autorstwa piłkarza Manchesteru United - Henrikha Mkhitaryana. Po wymianie podań z Marcosem Pizzellim wpadł on w szesnastkę gości, ale uderzenie prawą nogą wyszło za linię końcową po odbiciu się od słupka.
Ormianie bili więc głową w mur, w którym w 65. minucie pojawiła się jednak spora wyrwa. Maliy po raz drugi tego dnia faulował na żółtą kartkę i sędzia musiał wyrzucić Kazacha z murawy w Erywaniu. Po tym zajściu ataki gospodarzy z Armenii nabrały jeszcze większego tempa i już w 73. minucie mogli oni cieszyć się z prowadzenia. Do siatki trafił najaktywniejszy Mkhitaryan, który wbiegł w pole karne i lewą nogą posłał piłkę między nogami obrońcy. Loria nie miał szans by zareagować na uderzenie i futbolówka wpadła do siatki.
Minęły kolejne dwie minuty i było już 2:0. Tym razem znakomitym dosrodkowaniem na dalszy słupek popisał się Kamo Hovhannisyan, a tam rezerwowy Aras Ozbiliz dołożył tylko nogę, trafiając w krótki róg bramki. Taki wynik wyraźnie usatysfakcjonował już gospodarzy, którzy spokojnie dowieźli prowadzenie do końca. Dzięki temu Ormianie mają już 6 punktów na koncie w grupie E.
Armenia - Kazachstan 2:0 (0:0)
Bramki: Mkhitaryan (73'), Ozbiliz (75').
Armenia: Arsen Beglaryan - Taron Voskanyan, Varazdat Haroyan, Gael Andonian, Levon Hayrapetyan - Henrikh Mkhitaryan, Gor Malakyan, Marcos Pizzelli (65' Edgar Manucharyan) - Kamo Hovhannisyan, Artur Sarkisov (70' Aras Ozbiliz), Gevorg Ghazaryan (5' Tigran Barseghyan).
Kazachstan: David Loria - Abzal Beysebekov, Sergei Maliy, Dmitri Shomko - Islambek Kuat (82' Viktor Dimitrenko), Yerkebulan Tunggyshbayev (79' Serikzhan Muzhikov), Askhat Tagybergen, Bauyrzhan Islamkhan (87' Maksat Bajzhanov), Gafurzhan Suyumbayev - Azat Nurgaliyev, Tanat Nuserbayev.
Czerwona kartka: Maliy (65').
Komentarze