Koniec pewnej epoki! Ignaczak po raz ostatni w reprezentacji Polski

Siatkówka

Towarzyskie spotkanie z Iranem będzie selekcjonerskim debiutem trenera Ferdinando De Giorgiego, ale również okazją do pożegnania Krzysztofa Ignaczaka. Przypomnijmy najważniejsze momenty reprezentacyjnej kariery słynnego libero.

Ignaczak przygodę z reprezentacją zaczynał w kadrze kadetów, a następnie grał w złotej drużynie juniorów (mistrzostwo Europy 1996, mistrzostwo świata 1997), którą prowadził trener Ireneusz Mazur. W 1998 roku, w wieku dwudziestu lat trafił do pierwszej reprezentacji. Początkowo grał jako przyjmujący, ale pod koniec lat dziewięćdziesiątych, po zmianie przepisów, przeszedł na pozycję libero. Nigdy nie ukrywał, że tamta decyzja FIVB uratowała mu karierę:

 

– Dostałem prezent od Acosty. Bez tego ugrzązłbym w szarzyźnie ligowej i obijał się z przeciętniakami. Na dorosłą reprezentację byłem za krótki, i to dosłownie. Warunki, jakie mają teraz skrzydłowi zmieniły się. Są wyżsi, wyskakani, lepiej zbudowani ode mnie. Libero to pozycja stworzona dla mnie – przyznał w jednym z wywiadów.

 

Po co w siatkówce libero?

 

Po trudnych początkach, w kolejnych latach pewnie zmierzał do światowej czołówki zawodników grających na tej pozycji. Był gwiazdą polskiej ekstraklasy, występując m.in. w AZS Częstochowa (2000-03), Skrze Bełchatów (2003-07, trzy tytuły mistrza Polski) oraz Asseco Resovii (2007-16, trzy tytuły mistrza Polski). Ostatnio popularyzował siatkówkę w Anglii, w barwach IBB Polonii Londyn wywalczył mistrzostwo tego kraju.

 

"Igła" był też mocnym punktem reprezentacji, choć przez lata rywalizował o miejsce w wyjściowym składzie z Piotrem Gackiem, a później z Pawłem Zatorskim. W biało-czerwonych barwach wystąpił 321 razy, najwięcej spośród libero, i ten wynik daje mu miejsce w pierwszej dziesiątce wszech czasów w historii reprezentacji Polski.

 

Libero stał się również jednym z najpopularniejszych polskich siatkarzy. Kibice polubili go nie tylko ze względu na jego postawę na boisku, efektowną grę i ogromne zaangażowanie, ale również z powodu nietuzinkowej osobowości. Gaduła, dusza towarzystwa, bohater licznych anegdot. Poza tym człowiek wielu pasji, od lat dokumentuje kulisy siatkarskiego życia w cyklu "Igłą Szyte", a w ostatnich latach został felietonistą Przeglądu Sportowego oraz komentatorem Polsatu Sport.

 

W ostatnim czasie z parkietem pożegnało się kilku innych wybitnych siatkarzy: Piotr Gacek, Michał Winiarski, Paweł Zagumny, możemy więc mówić o końcu pewnej epoki w polskiej siatkówce.

 

Przypomnijmy najważniejsze wydarzenia z reprezentacyjnej kariery Krzysztofa Ignaczaka:

 

[1998] Debiut w dorosłej reprezentacji. Krzysztof Ignaczak, wówczas 20-letni siatkarz klubu Kazimierz Płomień Sosnowiec, był pierwszym polskim libero, który zagrał na dużej międzynarodowej imprezie. Pojechał z reprezentacją na mistrzostwa świata do Japonii (13–29 listopada). Polacy nie zdołali wyjść z grupy, na grę młodego libero posypała się lawina krytyki, przez co "Igła" na pewien czas musiał rozstać się z reprezentacją. Legendarny trener Hubert Wagner twierdził w tamtych czasach, że Ignaczak ma szansę zostać libero światowej klasy, musi się jednak wiele nauczyć i zrozumieć, że nie wie jeszcze wszystkiego o siatkówce.

 

Początki w reprezentacji. / fot. PAP

 

[2002] Wielki i dość niespodziewany come back do reprezentacji. Tuż przed wylotem na mistrzostwa świata do Argentyny (28 września – 13 października) Ignaczak zastąpił w kadrze kontuzjowanego Rafała Musielaka. Na siatkarskim mundialu "Igła" prezentował znakomitą formę, uznano go nawet najlepszym siatkarzem na pozycji libero w pierwszej fazie turnieju. Choć podopiecznym trenera Waldemara Wspaniałego nie udało się awansować do czołowej ósemki, po udanym występie na argentyńskich parkietach zawodnik na dobre powrócił do kadry.

 

[2004] Debiut Ignaczaka na igrzyskach olimpijskich (15-29 sierpnia). W Atenach drużyna prowadzona przez Stanisława Gościniaka wyraźnie przegrała w walce o strefę medalową z Brazylią, co dało początek "ćwierćfinałowego fatum" polskich siatkarzy na igrzyskach.

 

[2005] Plaga kontuzji w reprezentacji sprawiła, że w kilku spotkaniach Ligi Światowej (m.in. przeciwko Grecji w Łodzi) selekcjoner Raul Lozano musiał wystawić Ignaczaka na pozycji przyjmującego. Po latach podobny manewr zastosował trener Andrea Anastasi w starciach w LŚ przeciwko USA.

 

"Igła" w roli... przyjmującego. Polska - Argentyna w Lidze Światowej (2005). / fot. PAP

 

Podczas Memoriału Huberta Wagnera "Igła" wraz z kolegami z kadry Łukaszem Kadziewiczem i Andrzejem Stelmachem zbyt długo zwiedzali Olsztyn, a ich powrót do hotelu nad ranem 14 sierpnia nie spodobał się trenerowi Lozano. Selekcjoner odsunął siatkarzy od udziału w mistrzostwach Europy, a Wydział Dyscypliny PZPS zawiesił do końca roku w prawach członka kadry narodowej.

 

16 września w wypadku samochodowym w Austrii zginął najlepszy przyjaciel Ignaczaka, reprezentant Polski Arkadiusz Gołaś. Po tym tragicznym wydarzeniu "Igła" przejął jego numer w reprezentacji – "16".

 

[2006] Ignaczak był niemal pewniakiem do miejsca w kadrze na mistrzostwa świata. W październiku trener Lozano podjął jednak sensacyjną decyzję: z reprezentacją do Japonii poleciał Piotr Gacek. – Gacek wygrał rywalizację z Krzyśkiem. W tym momencie jest w lepszej formie – argumentował II trener kadry Alojzy Świderek.

 

W swoich oczach tej walki nie przegrałem. Mogę śmiało stanąć przed lustrem i powiedzieć, że zrobiłem wszystko, aby zagrać na MŚ. Stało się inaczej. Czuję rozgoryczenie, ale życie pisze różne scenariusze. Ciężko trenowałem, moja forma rosła i czułem, że mogę być silnym ogniwem naszej drużyny na mistrzostwach świata w Japonii. Cały czas nie traciłem nadziei. Pomyślałem, że może trener chce każdego z nas sprawdzić w jednym z dwóch meczów z Kubą. Myliłem się. Przed drugim meczem trener ze mną porozmawiał i zakomunikował swoją ostateczną decyzje. To była normalna, spokojna rozmowa. Trener tak zadecydował, a mnie pozostało to uszanować i pogodzić się z tym, choć wiem, że jestem w formie. Wcale nie czuję się słabszy.

(Krzysztof Ignaczak, Sport 2006)

 

Polacy rozegrali w Japonii fantastyczny turniej. Zajęli drugie miejsce i po latach przerwy przywieźli w wielkiej imprezy medal. W walce o złoto ulegli 0:3 Brazylii.

 

[2007] "Igła" znów przegrał rywalizację z Gackiem i zabrakło go w kadrze zarówno podczas Final Four Ligi Światowej w Katowicach, jak i na nieudanych dla Polski mistrzostwach Europy w Rosji.

 

[2008] Drugi start na igrzyskach olimpijskich. "Igła" był w kadrze na turniej eliminacyjny w Espinho, na niego również postawił Lozano w Pekinie. Polacy znów nie zdołali awansować do strefy medalowej, tym razem przegrali w ćwierćfinale z Włochami 2:3.

 

W tym roku na 31. kongresie FIVB wprowadzono zmiany: od tej pory trenerzy na ważne międzynarodowe imprezy (MŚ, ME) powoływali drużyny liczące 14 zawodników, w których znalazło się miejsce dla dwóch libero (wyjątkiem pozostały turnieje igrzysk olimpijskich, na których obowiązywać miała poprzednia formuła). Trenerzy nie musieli już mierzyć się przed turniejami z dylematem "Gacek czy Ignaczak?", choć walka obu libero o miejsce w podstawowym składzie reprezentacji trwała nadal.

 

[2009] ZŁOTO mistrzostw Europy w Turcji (3-13 września). W czasie turnieju pierwszym libero był Gacek, Ignaczak nie pojawił się na boisku nawet na minutę.

 

Zapisaliśmy się na kartach historii. Ten sukces był nam bardzo potrzebny. Zdobyliśmy medal po latach posuchy. Powinien on przyciągnąć do siatkówki jeszcze większe rzesze młodych ludzi; uczynić ją jeszcze bardziej popularną. Cieszę się, że byłem częścią tego sukcesu. Jesteśmy czterdziestomilionowym narodem, a w zespole może grać tylko jeden libero. Ale to jest sukces zespołu, ludzi, którzy nie tylko byli w Turcji, ale także przygotowywali się do turnieju. Mam tu na myśli Łukasza Kadziewicza, „Świdra", Grzegorza Łomacza i innych. Było to niesamowite przeżycie.

(Krzysztof Ignaczak, nowiny24.pl 2009)

 

Po turnieju "Igła" zbierał podwójne gratulacje. Tuż po powrocie do Polski urodziło mu się drugie dziecko – córka Dominika.

 

Dwaj wielcy boiskowi rywale: Piotr Gacek i Krzysztof Ignaczak po zdobyciu złota ME (2009). / fot. PAP/EPA

 

[2010] Biało-czerwoni zaliczyli nieudany występ na mistrzostwach świata we Włoszech: pożegnali się z turniejem już po II fazie grupowej. "Igła" tym razem był podstawowym libero, ale jego dobra dyspozycja nie pomogła kolegom.

 

[2011] Rok trzech medali. Najpierw był BRĄZ Ligi Światowej. Turniej finałowy zorganizowano w Ergo Arenie na granicy Gdańska i Sopotu (6-10 lipca), a gospodarze po półfinałowej porażce z Rosją, w meczu o III miejsce ograli Argentynę. Nagroda dla najlepszego libero powędrowała do Ignaczaka. – Cieszę się ogromnie. Być lepszym od mojego guru Sergio to coś niesamowitego. Statystycznie w tym turnieju byłem najlepszy. Sergio to dla mnie jednak nadal najszybszy siatkarz na świecie – mówił dziennikarzom reprezentant Polski po otrzymaniu tego wyróżnienia.

 

BRĄZ mistrzostw Europy rozegranych w Austrii i Czechach (10-18 września). Ignaczak grał na turneiju w wyjściowym składzie, drugim libero był Zatorski.

 

SREBRO rozegranego w Japonii Pucharu Świata (20 listopada – 4 grudnia), dzięki któremu polscy siatkarze wywalczyli awans na igrzyska olimpijskie w Londynie.

 

[2012] ZŁOTO Ligi Światowej. Podopieczni Andrei Anastasiego wygrali turniej Final Four rozegrany w Sofii (4-8 lipca), pokonując w finale reprezentację Stanów Zjednoczonych 3:0. "Igła" po raz drugi z rzędu zgarnął nagrodę dla najlepszego libero LŚ.

 

Rozczarowanie na igrzyskach olimpijskich w Londynie (29 lipca-12 sierpnia). Po raz trzeci z rzędu Polacy zakończyli olimpijskie zmagania na ćwierćfinale, tym razem po porażce 0:3 z Rosją. Ignaczak zakończył imprezę z nagrodą pocieszenia, uznano go najlepiej przyjmującym zawodnikiem turnieju. 

 

Cała Polska trzymała za nas bardzo mocno kciuki i wszyscy mocno wierzyli w to, że jesteśmy w stanie zdobyć ten medal. Tak, to jest ogromny zawód i dla mnie jako sportowca jest to największa porażka w życiu. To były moje ostatnie igrzyska i chciałem stamtąd przywieźć medal, ale się nie udało. 

(Krzysztof Ignaczak, 2012)

 

[2013] Brak powołania do kadry na mistrzostwa Europy, które rozegrano w Polsce i Danii (20-29 września). Trener Anastasi postawił na Zatorskiego i Damiana Wojtaszka.

 

[2014] ZŁOTO mistrzostw świata rozegranych w Polsce (30 sierpnia 2014 – 21 września). Rolę pierwszego libero pełnił Zatorski. Ignaczak był podczas turnieju rezerwowym, zagrał jedynie w spotkaniu I fazy grupowej z Kamerunem, mimo to jego wkład w budowanie atmosfery w drużynie był spory, a doświadczenie służyło młodszym kolegom. Po turnieju Ignaczak ogłosił zakończenie przygody z reprezentacją.

 

[2017] Pożegnalny mecz Krzysztofa Ignaczaka w reprezentacji Polski zostanie rozegrany 20 maja w katowickim Spodku. Spotkanie z Iranem będzie jednocześnie debiutem nowego selekcjonera – Ferdinando De Giorgiego.

 

 

Kto wpadnie się pożegnać ???? Ja będę na 100 procent 👊👊👊 :)))

A post shared by Krzysztof Ignaczak (@iglaszyte) on May 6, 2017 at 4:33am PDT

 

"Mam zagrać w ostatnim secie. Pytanie tylko, który będzie ostatnim! Żeby się tylko nie okazało, że jak wejdę, to nie będziemy w stanie wygrać... A mówiąc poważnie – przeciwnika mamy niewygodnego, z Iranem zawsze szło nam pod górkę i średnio się lubimy, ale może taki szczególny mecz – zresztą uważam, że pożegnania zawodników powinny na stałe wejść do kalendarza reprezentacji – ociepli nasze relacje" – napisał "Igła" w swym felietonie w Przeglądzie Sportowym.

 

Transmisja meczu Polska - Iran w Polsacie Sport w sobotę 20 maja od godziny 19.00.

Robert Murawski, Polsat Sport
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie