Brazylia pokonana! Efektowny start polskich siatkarzy w Lidze Światowej

Na inaugurację tegorocznych rozgrywek Ligi Światowej polscy siatkarze wygrali z mistrzami olimpijskimi – Brazylijczykami 3:2. Podopieczni trenera Ferdinando De Giorgiego zdołali odwrócić losy meczu dzięki kapitalnej postawie rezerwowych graczy.

Podobnie jak w minionym sezonie, walka o udział w Final Six Ligi Światowej będzie się toczyć w serii turniejów. W pierwszy weekend reprezentanci Polski rywalizują w Pesaro z Brazylią, Włochami i Iranem. Już w pierwszym meczu tego turnieju doszło do niezwykle interesującej konfrontacji. Starcie mistrzów świata z mistrzami olimpijskimi nie rozczarowało kibiców, było dużo dobrej siatkówki, zwroty akcji i wygrana podopiecznych trenera De Giorgiego po tie-breku.

Pierwszy set padł łupem Polaków, dzięki kapitalnej końcówce. Polacy odskoczyli rywalom dzięki dwóm asom seriwsowym Bartłomieja Lemańskiego (22:18), a wynik na 25:20 ustalił Mateusz Bieniek. Mistrzowie świata skutecznie grali w obronie, dobrze prezentowali się w polu zagrywki i unikali błędów własnych.

W kolejnych partiach oglądaliśmy przebudzenie Brazylijczyków. Polscy siatkarze wyraźnie słabiej prezentowali się na przyjęciu, co przekładało się na skuteczność ataków. Popełniali również więcej błędów własnych, co bezlitośnie wykorzystali siatkarze Canarinhos, którzy ponadto kapitalnie grali blokiem. Efektem były dwa przegrane przez Polaków sety (20:25, 19:25).

W czwartym sytuacja też nie wyglądała najlepiej, podopieczni trenera De Giorgiego przegrywali na obu przerwach technicznych (4:8, 14:16), a włoski trener reagował roszadami w składzie. Na przestrzeni meczu na parkiecie pojawiali się stopniowo zawodnicy rezerwowi, którzy poważnie przyczynili się do odwrócenia losów tego spotkania: Grzegorz Łomacz, Maciej Muzaj, Karol Kłos, Rafał Buszek i przede wszystkim Aleksander Śliwka, który stał się chyba głównym bohaterem po polskiej stronie boiska. W końcówce czwartego seta Polacy zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę (25:22), a w tie-breaku już całkowicie przejęli inicjatywę na parkiecie i wygrali 15:8.

W polskiej ekipie najlepiej punktowali: Dawid Konarski (20), Mateusz Bieniek (13) i Aleksander Śliwka (12); w ekipie Canarinhos: Evandro Guerra (22), Ricardo Lucarelli (18) i Lucas Saatkamp (14). Obie ekipy zdobyły po sześć punktów bezpośrednio z zagrywki (Śliwka – 2, Lemański – 2, Michał Kubiak – 1, Karol Klos – 1; Lucarelli – 3, Evandro – 2, Lucas – 1). W bloku o punkt lepsi byli Brazylijczycy (14–13).

Polska – Brazylia 3:2 (25:20, 20:25, 19:25, 25:22, 15:8)

Polska: Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Bartłomiej Lemański, Dawid Konarski, Bartosz Kurek, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski (libero) oraz Grzegorz Łomacz, Maciej Muzaj. Aleksander Śliwka, Karol Kłos, Rafał Buszek.

Brazylia: Bruno Rezende, Ricardo Lucarelli, Mauricio Souza, Evandro Guerra, Mauricio Borges, Lucas Saatkamp i Tiago Brendle (libero) oraz Douglas Souza, Renan Buiatti, Murilo Radke, Pinto Rodrigues.

RM, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl