Taciak Górskim Szosowym Mistrzem Polski 2017
Po zdobyciu brązu i srebra w poprzednich latach, Mateusz Taciak wywalczył złoty medal Górskich Szosowych Mistrzostw Polski. Kolarz CCC Sprandi Polkowice sięgnął po tytuł jadąc w ucieczce przez większość wyścigu.
Mateusz Taciak oderwał się już na pierwszym okrążeniu, gdy uformowała się silna, 10-osobowa grupka. Kolarz CCC Sprandi Polkowice ruszył do przodu w towarzystwie m.in. Emanuela Piaskowego (Team Hurom), Piotra Konwy (TC Chrobry Scott), Kamila Zielińskiego (Domin), czy też Adama Stachowiaka (Voster).
Gdy przewaga wzrosła do ok. 2 minut, po ok. 50 kilometrach, tempo pogoni zaczęło wzrastać. Zaczęły się kontrataki, a wśród próbujących przeskoczyć z grupy zasadniczej byli m.in. Adrian Kurek, a potem Maciej Paterski. Dosyć szybko peleton przerzedził się do kilkunastu osób, dochodziło do niezliczonych akcji i po którejś z nich do czołówki dołączyło kilku zawodników.
Taki stan rzeczy nie utrzymał się jednak zbyt długo, gdyż ok. 30km przed metą z ucieczki zaatakował Taciak, a z nim Stachowiak i Piaskowy. Trójka ta zgodnie współpracowała, zdołała odeprzeć pogoń i między sobą rozdzieliła medale.
Ten z najcenniejszego kruszcu, a także biało-czerwoną koszulkę mistrza Polski, wywalczył Taciak, po finiszu pod górę w miejscowości Wysowa-Zdrój. Ograł w nim Stachowiaka, a trzeci był Piaskowy. Dla zawodnika polkowickiej ekipy był to trzeci medal w tej imprezie po brązie w 2011 i srebrze w 2012.
Jest to moja pierwsza koszulka indywidualnego mistrza Polski w elicie, więc na pewno jest to dla mnie coś wielkiego. W ostatnim czasie czułem, że forma jest, tylko brakowało szczęścia. Dziś to szczęście mi sprzyjało. Byłem zawsze tam gdzie miałem być - opowiadał Mateusz Taciak.
Było nas tylko pięciu z zespołu na tym wyścigu, więc nie było mowy o jakiejś zaawansowanej strategii. Musieliśmy po prostu być w każdej ważnej akcji. Gdy odjechała grupa z Adamem Stachowiakiem, Kamilem Zielińskim, czy Emanuelem Piaskowym, nie mogliśmy takiej ucieczki odpuścić. Spodziewałem się, że ktoś do nas później przeskoczy i tak się stało, bo dołączył do nas m.in. Maciej Paterski oraz kilku rywali. Nie jechaliśmy jednak razem zbyt długo, gdyż oderwaliśmy się potem w trójkę.
Na finiszowych metrach przyspieszył Piaskowy. Chwilę odczekałem, doszedłem go i jako pierwszy rozpocząłem sprint. Zależało mi na tym, by z pierwszej pozycji wejść w ostatni zakręt, jadąc po krótszym łuku.
Ekipa CCC Sprandi Polkowice wraca z mistrzostw nie tylko ze złotym medalem w elicie, ale również srebrem Kamila Małeckiego w kategorii U23. Wjechał on na metę na 13. miejscu, przegrywając jedynie z Piotrem Konwą.
Komentarze