Eurovolley 2017: Niemcy w ćwierćfinale. Słowacy poza turniejem
W poniedziałkowym meczu grupy B siatkarskich mistrzostw Europy - LOTTO Eurovolley Poland 2017, reprezentacja Niemiec pokonała Słowaków 3:0 (25-18, 26-24, 25-23). W drugim spotkaniu tej samej grupy Włosi podejmą Czechów.
Brązowi medaliści mistrzostw świata z 2014 roku - Niemcy, w tegorocznej edycji europejskiego czempionatu wygrali dwa spotkania: pierwsze z wicemistrzami olimpijskimi - Włochami 3:2, drugie 3:0 - z reprezentacją Czech.
Rywale Niemców - Słowacy, podczas mistrzostw przegrali oba grupowe spotkania: 1:3 z Czechami i 0:3 z Włochami. Poniedziałkowy był dla nich ostatnią szansą na pozostanie w turnieju.
W pierwszej szóstce nie pojawił się niemiecki bombardier - Georg Grozer. Mimo absencji niemieckiego asa, świetne otwarcie w wykonaniu Niemców, którzy za sprawą skutecznych bloków i obron, szybko uzyskali prowadzenie 3:0. Słowacy nie pozostali na to obojętni, błyskawicznie rozpoczęli gonitwę za przeciwnikami i zremisowali 4:4. Następnie zablokowany został kapitan Słowacji - Emanuel Kohut. Niemcy zeszli na pierwszą przerwę techniczną z trzema oczkami przewagi. Po powrocie na parkiet podopieczni włoskiego szkoleniowca - Andrei Gianiego powiększyli ją do czterech punktów (11:7). W tym momencie trener Słowaków poprosił o czas. Jednak niewiele to dało, ponieważ podczas drugiej przerwy technicznej siatkarzom ze Słowacji, brakowało trzech "oczek" do rywali. Niemcy po przerwie popełnili drugi raz błąd dotknięcia siatki. Peter Mlynarcik zaatakował w końcowej części seta w połowę siatki. Następnie duże problemy w przyjęciu sprawił Słowakom, swoją zagrywką Lukas Kampa. Zablokowany został na lewym skrzydle Stefan Chrtiansky. Cały set był cały czas kontrolowany przez faworytów spotkania - Niemców, którzy wygrali premierową partię do 18.
Druga odsłona meczu również lepiej rozpoczęta przez Niemców, którzy szybko wyszli na prowadzenie. Słowacy jednak znowu zaczęli gonić rywali. Ósme "oczko" zdobył Christian Fromm. Już za moment, za sprawą trudnej zagrywki podopieczni trenera Andreja Kravarika wyszli na prowadzenie 13:10. Następnie błąd w polu serwisowym popełnił Michal Petras. Za chwilę ten sam zawodnik został zablokowany. Piłkę ze środka skończył Emanuel Kohut. Jednak to Fromm dał Niemcom punkt przewagi przed drugą przerwą techniczną. Dalsza część meczu była bardzo wyrównana. Świetny atak na potrójnym bloku z piątej strefy, wykonał przyjmujący Słowaków - Matej Patak, który z powodu kłopotów zdrowotnych nie był w stanie zagrać w pierwszym meczu. Ważny punkt zdobył z lewego skrzydła ponownie Patak (23:24 dla Niemców). Kolejna niesamowicie emocjonująca wymiana po stronie Słowaków, ale błąd na zagrywce popełnił środkowy. O czas musiał wówczas poprosić Kravarik. Przerwa niestety nic nie dała. Niemcy wyszli zwycięsko z tej partii (26:24).
Początek trzeciego seta wyrównany (4:4). Efektowny atak z piątej strefy wykonał lider Słowaków - Patak. Dobrym atakiem z lewego skrzydła na podwójnym bloku, odpowiedział przyjmujący Ruben Schott. Ósmy punkt padł łupem Marcusa Boehme. Błąd na zagrywce popełnił Fromm, Słowacy dzięki temu zremisowali 11:11. Również za chwilę zawiódł w tym samym elemencie Patak. Po długiej akcji Niemcy wyszli na dwupunktowe prowadzenie (14:12). Podopieczni Gianiego zeszli na drugą przerwę techniczną z trzema "oczkami" przewagi. Niemcy pewnie zmierzali po zwycięstwo (20:16). Losy drużyn odwróciły się w tym momencie. Asem serwisowym popisał się w końcówce Lux. Nastęnie dobrze spisał się Patak, dzięki temu Słowacy zremisowali (23:23). Ostatecznie Niemcy za sprawą błędu w ataku Słowaków wygrali spotkanie 3:0. Tym samym awansowali z pierwszego miejsca grupy D, bezpośrednio do ćwierćfinału.
Słowacja - Niemcy : 0:3 (18-25, 24-26, 23-25)
Słowacja: Emanuel Kohut, Peter Mlynarcik, Matej Patak, Peter Ondrovic, Stefan Chrtiansky , Juraj Zatko, Matej Kubs (libero) oraz Daniel Koncal, Marcel Lux, Michal Petras
Niemcy: Christian Fromm, Denis Kaliberda, Michael Andrei, Lukas Kampa, Marcus Bohme, Simon Hirsch, Julian Zenger (libero) oraz Ruben Schott, Moritz Karlitzek, Jan Zimmermann, Tobias Krick, Julian Zenger (libero)
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze