Sowiński: Jestem najsilniejszy w KSW (WIDEO)
Artur "Kornik" Sowiński (18-8-2NC, 6 KO, 7 SUB) na gali KSW 41 spróbuje odzyskać tytuł mistrzowski w kategorii piórkowej. Jego rywalem będzie po raz drugi Kleber Koike Erbst (22-4-1, 2 KO, 18 SUB). - Po naszej pierwszej walce Kleber wyciągnął sporo wniosków. To będzie inna walka - mówi Sowiński w rozmowie z Polsatsport.pl.
Maciej Turski: Rewanżowe starcie to zupełnie nowy rozdział. Czego tym razem spodziewasz się po Kleberze i czy uważasz, że w swoich ostatnich walkach prezentował się nieco lepiej niż podczas Waszego pierwszego pojedynku?
Artur "Kornik" Sowiński: Widać, że wyciągnął wnioski z naszej pierwszej walki. W ostatnich pojedynkach nie szukał poddań na siłę, jak to było w starciu ze mną. Skupia się przede wszystkim na utrzymywaniu pozycji, łapaniu punktów i doskonale pokazała to konfrontacja z Marcinem Wrzoskiem. Myślę, że właśnie w ten sposób będzie ze mną walczył. Odrobił lekcje ze mnie, ale ja też się rozwijam i wiem, czego mogę się spodziewać. Tym razem, w mojej opinii, walka nie potrwa całego dystansu.
W pierwszej walce dużą rolę odegrała siła fizyczna. Dało się zauważyć "gołym okiem", że pod tym względem byłeś zdecydowanie mocniejszym zawodnikiem. Tym razem może być podobnie? Kleber z pewnością zwrócił na to uwagę i jak sam wspomniałeś zmienił trochę sposób walki.
Z pewnością będę silniejszy. W tej kategorii wagowej jest niewielu zawodników, którzy są silniejsi ode mnie. Zbijam wiele kilogramów i przez to fizyka jest po mojej stronie. Będę również dynamiczniejszy od Klebera, a takie połączenie pozwoli mi go znokautować.
Utrata pasa mistrzowskiego z pewnością kosztowała Ciebie wiele przede wszystkim pod względem mentalnym. Odbudowałeś się później przekonującym zwycięstwem z Łukaszem Chlewickim, ale czy już porażkę z Marcinem Wrzoskiem zostawiłeś za sobą?
Każda porażka boli, ale trzeba z nich wyciągać wnioski. Jeśli zmierzamy na sam szczyt to musimy zdawać sobie sprawę, że czasami potknięcia będą się przydarzały. Walka z Chlewickim pozwoliła mi wrócić na właściwe tory i w pełni się tym odbudowałem.
W kategorii piórkowej walczysz z mniejszą częstotliwością, średnio dwie walki w roku. Nie brakuje Ci większej liczby pojedynków, a może wręcz przeciwnie - potrzebujesz "łapać" głód do walki?
Dwa pojedynki w roku zdecydowanie mi wystarczą w tej kategorii wagowej. Zbijanie dużej liczby kilogramów powoduje, że w dywizji piórkowej na więcej nie mogę sobie pozwolić. Jeśli pojawiłaby się propozycja z wyższej dywizji to mógłbym nad nią się zastanowić.
Na gali KSW 41 zostanie wyłoniony również kolejny pretendent do walki o pas mistrzowski. Marcin Wrzosek w swoim stylu podkręca atmosferę przed starciem z Romanem Szymańskim. Kto Twoim zdaniem wyjdzie z tej konfrontacji zwycięsko?
Na papierze walka wygląda znakomicie. Roman jest jednak zawodnikiem bardziej kompletnym niż Marcin i jeśli miałbym szukać faworyta to postawiłbym na Szymańskiego.
Ocena obiektywna? Czy raczej bierzesz pod uwagę również sympatię, którą czujesz do obu zawodników?
To fakt, że Romana lubię, a Marcina - nie. Za Marcinem przemawia mocna stójka, ale on zbiera naprawdę sporo ciosów. Wystarczy spojrzeć na wywiady, których udziela. Jak wyglądały one 1,5 roku temu, a jak wyglądają teraz? Troszkę już przestajemy go rozumieć... Roman jest zawodnikiem mocno bijącym, świetnie obalającym i kontrolującym walkę w parterze. Wrzosek ma z tym problemy i to pokazała walka z Kleberem. Nie zdziwię się, jeśli właśnie tak będzie walka - obalenie Szymańskiego i kontrola walki w parterze.
W załączonym materiale wideo cały wywiad z Arturem Sowińskim.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze