Materla: To nie koniec świata! Przegrałem nie pierwszy i nie ostatni raz
Scott Askham (16-4, 10 KO, 2 SUB) pokonał przez nokaut w pierwszej rundzie Michała Materlę (25-6, 7 KO, 12 SUB). Polak otrzymał kilka bardzo mocnych kopnięć na brzuch i sędzia musiał przerwać walkę. – Trzeba odpocząć i wyciągnąć wnioski. Przecież to nie jest koniec świata. Nie pierwszy i nie ostatni raz przegrałem – powiedział Polak po walce.
Maciej Turski: Uśmiech na twarzy jest, ale to chyba bardziej ze złości niż z tego co się wydarzyło w klatce.
Michał Materla: Jest rozczarowanie. Najgorsze jest to, że spodziewaliśmy się tych kopnięć na wątrobę, jak to z mańkutem. Fajnie mnie oszukał. Kopnął raz na głowę, zblokowałem. Drugim razem już mocno weszła ta noga. Za mało było presji z mojej strony i zapłaciłem za to karę.
To był zawodnik niedoceniany przez wszystkich. Lubi bijatykę, a Ty trochę się wdałeś w jego grę.
Nie do końca, bo to był początek walki. Oszukał mnie i złapał na wątrobę. Ktoś kto dostał kiedyś takie kopnięcie w to miejsce, to wie jak to jest. Nie można po prostu się ruszyć. Chciałem jeszcze się ratować, ale nie wyszło.
To pierwsze kopnięcie było decydujące?
Z wątrobą jest tak, że ona działa z opóźnionym zapłonem. W pierwszym momencie wydawało się, że jest dobrze. On to poczuł, poprawił i to był początek końca. Szkoda, bo czułem się fenomenalnie fizycznie i psychicznie, ale tego dnia rywal był lepszy.
Co dalej z Michałem Materlą?
Trzeba odpocząć i wyciągnąć wnioski. Przecież to nie jest koniec świata. Nie pierwszy i nie ostatni raz przegrałem.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze