Kubica: Jestem najbardziej eksploatowanym rezerwowym kierowcą
Robert Kubica jest w drodze. Dosłownie i w przenośni. Ruszył sezon Formuły 1, a co za tym idzie kalendarz zajęć jest napięty. Jednym z przystanków była Warszawa, gdzie krakowianin został ambasadorem Grupy Lotos. Przy okazji podpisania umowy spotkał się z dziennikarzami i kibicami.
Przy tej okazji oświadczył, że koncentruje się na pracy w Williamsie w tym sezonie i nie zamierza brać udziału w wyścigach długodystansowych. Tym samym zakończył pojawiające się ostatnio spekulacje dotyczące jego startów w WEC i 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Kubica przyznał też, że jego pierwsza jazda samochodem F1, po powrocie wywołała u niego niezapomniane emocje. Wtedy rozpoczął swoją wędrówkę, której celem jest powrót do ścigania.
Tym samym obecna sytuacja, czyli rola kierowcy rezerwowego i rozwojowego w zespole z Grove, jest etapem w drodze do spełnienia największego marzenia. Jak Robert Kubica wraca do rutyny, która przez lata towarzyszyła mu w świecie królowej sportów motorowych? Czego życzy sobie na święta? Proszę zobaczyć i posłuchać.
***
Krystian Sobierajski: W pewnym sensie historia zatoczyła koło, ponieważ gdy rozmawialiśmy w 2006 roku, to również byłeś kierowcą rezerwowym. Jak widzisz się w tej roli, która swoją drogą trochę się zmieniła?
Robert Kubica: Rola może się nie zmieniła, ale możliwości się zmieniły i ograniczenia są dużo większe. Obecnie jestem najbardziej eksploatowanym rezerwowym kierowcą spośród wszystkich teamów, do tego dochodzi jeszcze symulator, który również na przestrzeni lat nabrał dużego znaczenia. Dawniej jeździłem w zespole bez symulatora, a teraz dużo czasu spędzam w ciemnym pomieszczeniu, jeżdżąc wirtualnym bolidem. Jeśli chodzi o przygodę z F1, to na pewno pozostała pasja. Przybyło mi też lat, co z jednej strony nie jest dobre, ale z drugiej nabrałem bardzo cennego doświadczenia. Często młodzi ludzie sądzą, że wiedzą wszystko, ale dopiero później nabywa się niezbędnej wiedzy. Moja rola jest właśnie taka, żeby dawać pozostałym kierowcom odpowiednie wskazówki. Gdybym miał kogoś takiego 12 lat temu, to myślę, że do pewnych rzeczy doszedłbym dużo szybciej i osiągnął lepsze wyniki.
Ten rok będzie dla ciebie niesamowicie ważny, bo nie ukrywasz, że chcesz wrócić do ścigania.
Zgadza się, choć uważam, że również 2017 rok był bardzo ważny. Wiele się wydarzyło, a na to co osiągnąłem złożyło się parę miesięcy bardzo ciężkiej pracy. W efekcie po raz drugi znalazłem się w padoku formuły 1.
Cała rozmowa z Robertem Kubicą w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze