Kadziewicz nadaje z Melbourne: Dziwna hala i drewniany Mika
Reprezentacja Polski jest już w Melbourne, gdzie rozegra ostatni turniej fazy zasadniczej Ligi Narodów. Mecze z Argentyną, Brazylią i Australią zadecydują o tym, czy Biało-Czerwoni awansują do turnieju finałowego rozgrywek. Co się dzieje w polskim obozie? Sprawdził to Łukasz Kadziewicz!
Porażki w trzech ostatnich meczach dość mocno skomplikowały sytuację polskich siatkarzy. Aby awansować do najlepszej szóstki turnieju muszą wygrać przynajmniej dwa spotkania w Melbourne. Na pierwszy ogień pójdzie reprezentacja Argentyny, później Brazylia, a na zakończenie zmagań gospodarz turnieju, Australia. Polacy nie mają zamiaru czekać do niedzieli i chcą zapewnić sobie awans już w meczu z Canarinhos.
Biało-Czerwoni trenują już w hali, w której będą rozgrywać swoje starcia. Grzegorz Łomacz poddał australijski obiekt ocenie. - Z technicznego punktu widzenia nie jest to trudna sala. Co ciekawe jest szersza niż dłuższa, ale nie będzie z tym problemu - skomentował rozgrywający reprezentacji Polski .
Wśród powołanych na turniej znalazł się Mateusz Mika, który powoli wraca do pełni zdrowia i odpowiedniej formy. - Musi minąć jeszcze trochę czasu zanim odzyskam dynamikę i szybkość, bo na razie czuję się jak pinokio z drewna - powiedział.
Komentarze