Mielewski i Kadziewicz z Lille: Polacy nie przyjechali do Francji po naukę
Dziennikarze Polsatu Sport Jerzy Mielewski i Łukasz Kadziewicz zameldowali się już w Lille, gdzie w środę rozpocznie się w Final Six Ligi Narodów. - W fazie interkontynentalnej sprawdzaliśmy jakim dysponujemy potencjałem, ale jak już tutaj jesteśmy, to powiedzmy otwarcie, że nie przyjechaliśmy po naukę - mówi Kadziewicz.
Jerzy Mielewski: Zaczynamy pierwszy dzień finałowy Ligi Narodów. Za chwilę wychodzimy na trening kadry w Lille, zawodnicy byli już na stadionie we wtorek. Łukasz Kadziewicz podróżował ostatnio bardzo dużo z reprezentacją Polski i teraz znowu jest przy kadrze...
Łukasz Kadziewicz: Tak to był prawie miesiąc, świetna zabawa, wszystkim gorąco polecam - mam dzięki temu duże doświadczenie, ale zdobyłem też w bojowych warunkach dużą wiedzę. Miałem okazję spędzić dużo czasu z chłopakami nie tylko na treningach, meczach, ale także w czasie wolnym oraz w trakcie przejazdów. To fajna grupa, dobrze funkcjonująca, jestem zbudowany. Brakuje tylko jednej rzeczy - czasu do treningu i boję się, że to będzie miało duży wpływ na wynik.
Z Europy przez Azję, Amerykę Północną, Australię, to naprawdę może się zakręcić w głowie. Ale przeżyłeś to Ty i przeżyli to zawodnicy.
To fakt. Naprawdę warto dbać o tych naszych chłopaków, bo Liga Narodów goni. Potrzebujemy jednak pracy nad szczegółami, przelotami i logistyką tego przedsięwzięcia.
To będzie cud - tak o awansie do półfinału mówi trener Vital Heynen. Selekcjoner twierdzi, że już sam awans do Final Six jest dużym bonusem. Z kolei szkoleniowiec Rosjan mówi - Liga Narodów jest bardzo trudna, mordercza i trzeba dawać odpoczywać zawodnikom, ale Final Six to miejsce do wygrywania.
Oczywiście - w fazie interkontynentalnej sprawdzaliśmy jakim dysponujemy potencjałem, ale jak już tutaj jesteśmy, to powiedzmy otwarcie, że nie przyjechaliśmy po naukę.
Relacja Mielewskiego i Kadziewicza z Lille w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze