MŚ 2018: Koniec pięknego snu Rosji! Chorwacja po karnych zamknęła grono półfinalistów

Niesamowitych emocji dostarczył ostatni mecz ćwierćfinałowy, w których zmierzyły się dwie drużyny specjalizujące się w rzutach karnych. Po prawdziwym "rollercoasterze" do półfinału awansowali Chorwaci, choć zarówno Danijel Subasić jak i Igor Akinfiejew pokazali prawdziwą klasę! Tym samym zakończył się piękny sen gospodarzy mistrzostw świata, jednak na pewno nie przynieśli oni wstydu swoim kibicom!

Dotarcie Rosjan do ćwierćfinału można było potraktować jako największą niespodziankę trwających mistrzostw. Przed turniejem mało kto spodziewał się, że prowadzona przez Stanisława Czerczesowa drużyna awansuje z grupy, a co dopiero odprawi z kwitkiem wielką "La Furię Roję".

Z drugiej strony Chorwacja, już w trakcie trwania imprezy, po świetnych meczach z Nigerią (2:0), Argentyną (3:0) i Islandią (2:1) zyskała miano jednego z faworytów do wywalczenia mistrzostwa. Również przed meczem z Rosją to właśnie podopieczni Zlatko Dalicia byli wskazywani jako murowani faworyci do wywalczenia miejsca w 1/4 finału.

W swoich poprzednich meczach obie drużyny były zmuszone do walki w dogrywkach, a następnie rozwiązania kwestii awansu w konkursach rzutów karnych. Bohaterem "Sbornej" został wówczas Igor Akinfiejew, a Chorwacji Danijel Subasić.

Wynik spotkania został otwarty dopiero w 31. minucie, gdy fenomenalnym strzałem z dystansu popisał się niezastąpiony w talii Stanisława Czerczesowa Dienis Czeryszew. Napastnik Villareal przyjął piłkę przed polem karnym, zszedł do środka i przepięknym strzałem lewą nogą pokonał bezradnego Subasicia. Tym samym w Soczi zapachniało kolejną niespodzianką i piękny sen gospodarzy trwał nadal.

Już dziewięć minut później rezultat wyrównał Andrej Kramarić, który wbiegł na bliższy słupek i efektownym strzałem głową wykończył mocną centrę od Mario Mandżukicia. Na tablicy było 1:1 i wydawało się, że mecz rozpocznie się na dobre.

W drugiej połowie sytuacji bramkowych było jednak jak na lekarstwo i jedyną stuprocentową sytuację mieli tak naprawdę Chorwaci. W 60. minucie piłka trafiła do niepilnowanego w polu karnym Ivana Perisicia, a ten trafił w wewnętrzną część słupka, jednak piłka nie wpadła do bramki Akinfiejewa.

Po raz kolejny okazało się, że obie drużyny nie dadzą rady rozstrzygnąć losów meczu w regulaminowych 90 minutach i do wyłonienia zwycięzcy konieczna będzie dogrywka. Po piłkarzach było widać potworne zmęczenie, jednak musieli oni wykrzesać z siebie dodatkowe siły na kolejne 30 minut gry.

Temperatura w Soczi nie pomagała piłkarzom. W ciągu dnia na termometrach pokazało się 30 stopni Celsjusza, przy wilgotności sięgającej... 80 procent!

W dogrywce szczęście uśmiechnęło się do Chorwatów, gdy z rzutu rożnego dośrodkował Luka Modrić, a piłkę głową uderzył Domagoj Vida. Następnie sprytnie przepuścił ją Vedran Corluka i wpadła ona do bramki obok zdezorientowanych rosyjskich obrońców i bramkarza.

Gdy wydawało się, że mecz zakończy się wynikiem 1:2, w 115. minucie do dośrodkowania Ałana Dzagojewa z rzutu wolnego wyskoczył Mario Fernandes i w stylu Edinsona Cavaniego umieścił piłkę w siatce Subasicia. Stało się jasne, że o zwycięstwie po raz kolejny w przypadku tych drużyn zadecyduje konkurs rzutów karnych.

Te zaczęły się od trzęsienia ziemi, gdy pierwszy z karnych świetnie obronił Subasić. Bliski potknięcia był Modrić, którego strzał został sparowany przez Akinfiejewa, jednak po bilardzie między słupkiem a rosyjskim bramkarzem piłka wpadła do bramki z drugiej strony.

Ostatecznie to Chorwaci okazali się lepsi i uzupełnili grono półfinalistów, chociaż Rosjanie śmiało mogli zejść z boiska z podniesionymi czołami. Dyrygujący rosyjskimi kibicami w czasie dogrywki Stanisław Czerczesow niczym wybitny dyrygent stworzył zespół, który na mistrzostwach grał jak z nut i osiągnął znacznie więcej niż oczekiwali tego kibice.

Rosja - Chorwacja 2:2 po dogrywce (1:1, 1:1), karne 3-4

Bramki: Denis Czeryszew (31'), Mario Fernandes (115' - głową) - Andrej Kramaric (39' - głową), Domagoj Vida (101' - głową).

Żółte kartki: Jurij Gazinski - Dejan Lovren, Ivan Strinic, Domagoj Vida, Josip Pivaric.

Rosja: Igor Akinfiejew - Mario Fernandes, Ilja Kutiepow, Siergiej Ignaszewicz, Fiodor Kudriaszow - Aleksandr Samiedow (54' Aleksandr Jerochin), Roman Zobnin, Aleksandr Gołowin (102' Alan Dzagojew), Daler Kuzjajew, Denis Czeryszew (67' Fiodor Smołow) - Artiom Dziuba (79' Jurij Gazinski).

Chorwacja: Danijel Subasic - Sime Vrsaljko (97' Vedran Corluka), Dejan Lovren, Domagoj Vida, Ivan Strinic (74' Josip Pivaric) - Ante Rebic, Ivan Rakitic, Andrej Kramaric (88' Mateo Kovacic), Luka Modric, Ivan Perisic (63' Marcelo Brozovic) - Mario Mandzukic.

Sędzia: Sandro Ricci (Brazylia).

Widzów: 44 287.

AŁ, Polsat Sport

Przejdź na Polsatsport.pl