10:1 w tie-breaku i przegrali! Wstrząsająca klęska bułgarskich siatkarzy
Reprezentacja Bułgarii będzie ostatnim rywalem polskich siatkarzy w pierwszej fazie grupowej mistrzostw świata. Bułgarzy od zawsze byli drużyną ze sporymi aspiracjami, mieli jednak często ogromnego pecha – nigdy nie zdobyli złotego medalu wielkiej imprezy.
2 października 1970 – Sofia. Finał mistrzostw świata Bułgaria – NRD. Gospodarze byli faworytami, wygrali wszystkie z jedenastu wcześniejszych spotkań. To z ekipą Niemieckiej Republiki Demokratycznej nie było łatwą przeprawą.
Dwie piłki do złota
Pierwszego seta Bułgarzy przegrali 11:15, w drugim wygrali 15:13, trzeci znów dla Niemców (7:15), ale w kolejnym gospodarze rozbili rywali 15:4! W tie-breaku niesieni fanatycznym dopingiem publiczności gromili rywali, najpierw 10:1, następnie 13:5! Dwie piłki dzieliły ich od tytułu mistrza świata…
To, co wówczas wydarzyło się na parkiecie w Sofii, to jedno z najbardziej niezwykłych i dramatycznych wydarzeń w historii siatkówki. Grający z zegarmistrzowską precyzją siatkarze NRD nie poddali się jednak. Trener Herbert Jenter dokonał ważnej zmiany: Rudi Schumann zastąpił Juergena Freiwalda i odwrócił losy decydującego seta. Niemcy w końcówce czterokrotnie zablokowali Bułgarów, którzy zupełnie stracili głowy. Dwie ostatnie piłki posłali w aut i przegrali decydującą partię 13:15. Trybuny zamilkły – dla pewnych siebie gospodarzy był to szok, po którym długo nie potrafili się pozbierać.
Siatkarze z NRD tak szybko, jak się pojawili, tak szybko zniknęli ze światowej czołówki. Zdążyli jeszcze sięgnąć po olimpijskie srebro (Monachium 1972), a później zjeżdżali w dół światowej hierarchii.
Bułgarzy zwykle należeli do światowej czołówki, albo mieli takie aspiracje, ale wciąż prześladuje ich pech, który przyplątał się do nich podczas tamtego finału MŚ 1970. Nigdy nie zdołali zdobyć złotego medalu wielkiej imprezy, choć kilkakrotnie stawali na podium.
W 1980 roku w finale igrzysk olimpijskich ulegli 1:3 ekipie Związku Radzieckiego. W 1986 roku we Francji stanęli dość niespodziewanie na podium mistrzostw świata. Nie mieli większych szans na nawiązanie wyrównanej walki z toczącymi "gwiezdne wojny" drużynami USA i ZSRR, ale w starciu o brąz pewnie ograli 3:0 Brazylię. Ich najlepszy zawodnik, Dimo Tonew został wybrany do "drużyny marzeń" tamtych MŚ.
Polacy na drodze do finału
Kolejny sukces na siatkarskim mundialu osiągnęli w 2006 roku. Trener Martin Stojew miał w składzie takich zawodników jak Płamen Konstantinow (znany z występów w Jastrzębskim Węglu) i Ewgeni Iwanow (ze Skry Bełchatów). Objawieniem tamtego turnieju był 22-letni wówczas Matej Kazijski, który zgarnął nagrodę dla najlepiej zagrywającego. Bułgarzy awansowali do strefy medalowej, w walce o finał ulegli 1:3 Polsce, ale w starciu o brąz pokonali 3:1 Serbię i Czarnogórę.
Brak złota wielkiej imprezy to jedno, Bułgarzy niejednokrotnie pechowo lądowali tuż za podium, czyli na IV miejscu. W rozgrywkach Ligi Światowej nigdy nie wywalczyli medalu, a czwarte miejsce aż pięciokrotnie! Sześć czwartych miejsc wywalczyli również na mistrzostwach Europy (m.in. w 2015 roku, gdy byli gospodarzami turnieju).
Ostatni sukces bułgarskich siatkarzy to brąz ME 2009. W kolejnych latach częściej pojawiały się informacje o problemach, niż o udanych występach tej reprezentacji. Porażki nie wynikały często z umiejętności poszczególnych zawodników – największe gwiazdy bułgarskiej siatki prezentowały najwyższy światowy poziom – ale o atmosferę panującą wokół reprezentacji.
Najbardziej pamiętny i fatalny w skutkach konflikt wybuchł w 2012 roku. Przed igrzyskami w Londynie zrezygnował z pracy trener Radostin Stojczewem, a wraz z nim odszedł Kazijski. Doszło do tego z powodu konfliktu obu panów z bułgarskim związkiem; zarzucili działaczom złe zarządzanie finansami i niewywiązywanie się ze zobowiązań wobec reprezentantów.
Wydawało się, że współorganizacja MŚ 2018 stworzy Bułgarom szansę, by powalczyć o upragniony i długo wyczekiwany krążek wielkiej imprezy. Tymczasem z obozu ekipy prowadzonej przez trenera Konstantinowa dochodziły fatalne wieści. Z powodu kontuzji na MŚ nie mógł wystąpić atakujący Cwetan Sokołow – największa gwiazda tej reprezentacji. W składzie zabrakło też doświadczonego rozgrywającego Gjorgi Bratojewa oraz kolejnego atakującego Bojana Jordanowa. Jak by tego było mało, podczas sierpniowych spotkań kontrolnych libero Władimir Iwanow pokłócił się z selekcjonerem i opuścił kadrę.
Bułgarzy "zwalniają" selekcjonerów
W pierwszych meczach turnieju Bułgarzy pewnie ogrywali rywali teoretycznie słabszych: Finlandię (3:0), Portoryko (3:0) i Kubę (3:0), przegrali jednak 1:3 z Iranem. Jak wypadną w starciu z Polakami? Siatkarskie atuty są po stronie biało-czerwonych. Bułgarzy mogą z kolei liczyć na żywiołowy doping publiczności.
Za gospodarzami przemawia również bilans obu ekip w finałach MŚ. Polacy wygrali tylko jedno spotkanie – wspomniany półfinał w 2006 roku, a Bułgarzy byli górą w dziewięciu meczach! Sety: 12–28.
Mecze Polska – Bułgaria w finałach MŚ: 1949 – 2:3, 1952 – 0:3, 1956 – 1:3, 1962 – 2:3, 1966 – 2:3, 1970 – 1:3, 1982 – 0:3 i 1:3, 2006 – 3:1, 2010 – 0:3.
Z reprezentacją Bułgarii mamy też kilka innych niezbyt miłych wspomnień. To sprzed lat, to sensacyjna porażka w półfinale igrzysk olimpijskich Moskwa 1980; polscy siatkarze przegrali później jeszcze mecz o trzecie miejsce z Rumunią i nie zdobyli medalu. Te nowsze to "zwolnienie" przez Bułgarów dwóch selekcjonerów reprezentacji Polski. Daniel Castellani odszedł po klęsce 0:3 na mistrzostwach świata 2010, Andrea Anastasi – po porażce 2:3 w barażu o ćwierćfinał ME 2013.
Ostatnie mecze obu ekip to porażka biało-czerwonych 2:3 w Warnie, w meczu LŚ 2017 oraz zwycięstwo 3:1 w Osace (10 czerwca 2018), w spotkaniu premierowej edycji Ligi Narodów. Jak będzie tym razem? Niepokonani w czterech pierwszych meczach Polacy będą faworytami tego starcia.
Mecz grupy D mistrzostw świata w siatkówce 2018 Bułgaria – Polska we wtorek 18 września, godzina 19.30; transmisja – Polsat Sport, Super Polsat.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze