MŚ w siatkówce: Alarm bombowy w hali w Turynie!
Niepokojące wiadomości dobiegły z turyńskiej hali, w której swoje mecze mają dzisiaj rozegrać reprezentacje Polski, Włoch, Brazylii oraz USA. Ogłoszono w niej bowiem alarm bombowy, jak również przeprowadzono ewakuację dziennikarzy. Ostatecznie pakunek odnaleziono i niebezpieczeństwo zostało zażegnane.
Około godziny 15:00 na terenie obiektu został odnalezione dziwną, bezpańską paczkę, w związku z czym ogłoszono alarm bombowy. Według relacji reportera Polsatu Sport Marcina Lepy, służby ewakuowały wszystkich obecnych w środku i zabezpieczyły obiekt, po czym rozpoczęły poszukiwania pakunku oraz dwóch mężczyzn podejrzanych o jego zostawienie.
Hala alpitour zamknieta alarm #FIVBMensWCH #prawdasiatki pic.twitter.com/3Tf5JgZFnu
— robert szegda (@rszegda) 28 września 2018
Ostatecznie mężczyźni zostali odnalezieni i sprawę wyjaśniono. W środku nie było bomby, alarm odwołano, więc dziennikarze zostali z powrotem wpuszczeni do środka. Mężczyźni okazali się pracownikami firmy produkcyjnej.
Sytuacja opanowana. Panowie którzy zostawili dziwny pakunek odnalezieni. Sprawa wyjaśniona. Teraz tylko 🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱🇵🇱
— Jerzy Mielewski (@Mielewski) 28 września 2018
Alarm odwolany wchodzimy pic.twitter.com/1JVq2JdSlM
— robert szegda (@rszegda) 28 września 2018
Zdaniem Lepy, sytuacje tego typu były do przewidzenia, bowiem Włosi zrobią wszystko, by wydrzeć Polakom awans do półfinału mistrzostw świata.
Wydaje się, że mecz Polaków nie jest zagrożony i rozpocznie się zgodnie z planem. Na godzinę 17:00 jest zaś zaplanowany mecz Brazylia - USA.
Przejdź na Polsatsport.pl