Ball: Nigdy nie lubiłem Heynena, ale z waszymi siatkarzami wykonał kapitalną pracę

Bartosz Heller: Jesteś zaskoczony porażką Stanów Zjednoczonych z Polską?

Lloy Ball: Nie znałem zbyt dobrze obecnej polskiej reprezentacji. Czułem, że to będzie ciężki mecz, ale wierzyłem w wygraną Amerykanów.

Giba, nowy ekspert Polsatu Sport, stwierdził, że to był najlepszy mecz mundialu. Zgodzisz się z taką opinią?

Jak najbardziej. Lepszego meczu na razie nie widziałem.

Vital Heynen, po latach posuchy, wprowadził Polaków na podium. Jak znajdujesz styl belgijskiego trenera?

Pamiętam jeszcze jak grałem przeciwko niemu. Szczerze mówiąc, nigdy go specjalnie nie lubiłem. Ale z waszymi siatkarzami wykonał kapitalną pracę. Byli rozgrywający przeważnie stają się dobrymi trenerami.

Kto wygra trzeci w ostatnich czterech mundialach finał Polska kontra Brazylia?

Mam nadzieję, że Polska.

Jak jako były rozgrywający porównasz umiejętności Fabiana Drzyzgi i Bruno Rezende?

Podoba mi się ten Wasz rozgrywający. Nie jest tak atletyczny jak Bruno czy Christenson, za to jest sprytny i dokładny. Pozwala wykonać swoją pracę atakującym.

To prawda, że żadna amerykańska telewizja nie pokazywała meczu z Polską?

Tylko płatna. A ja nie płacę za oglądanie. Śledziłem to spotkanie na stronie internetowej.

Pamiętam, jak po finale w Pekinie powiedziałeś, że jesteś o wiele mniej popularny w Stanach od siatkarzy plażowych. Coś się zmieniło w tej kwestii?

Niewiele. Siatkówka halowa w Stanach wciąż rośnie. Jest coraz ważniejsza na uniwersytetach, ale w porównaniu do Europy wciąż jest niczym.

Czym zajmuje się obecnie mistrz olimpijski z Pekinu?

Jestem dyrektorem mojej siatkarskiej akademii. Mamy w niej 20 drużyn juniorskich, a ja trenuję między innymi moje córki.