Błachowicz ostro o Jonesie: To pupilek. Trzeba go w końcu pokonać

Jan Błachowicz (23-7, 5 KO, 9 SUB), który gościł w magazynie Pucnher Extra Time przeanalizował obecną sytuację w kategorii półciężkiej organziacji UFC. Polak przyznał, że powracający po wpadce dopingowej Jon Jones (22-1, 1 NC, 9 KO, 6 SUB) jest traktowany, jak pupilek, a sytuacja z jego pozycją w rankingu tej dywizji jest śmieszna.

Błachowicz ma na swoim koncie cztery zwycięstwa z rzędu, co w wadze półciężkiej jest obecnie jednym z najlepszych wyników. Wydaje się, że Polak zasłużył na walkę o pas, choć jak sam przyznaje, będzie musiał stoczyć jeszcze jeden pojedynek przed mistrzowskim starciem.

- Fajnie by było dostać pojedynek o pas, ale realnie patrząc muszę stoczyć jeszcze jedną walkę przed starciem o pas. Wydaje się, że moim rywalem będzie ktoś z dwójki Jones, Gustafsson, albo Anthony Smith. Interesuje mnie ta trójka - powiedział Błachowicz.

W wadze półciężkiej bezsprzecznie rządzi Daniel Cormier (22-1, 1 NC, 10 KO, 5 SUB). Amerykanin może jednak niedługo zwakować pas, gdyż równocześnie jest mistrzem dywizji ciężkiej i raczej mało prawdopodobne, że będzie mu się chciało zbijać wagę. Sam "DC" przyznał, że duży wpływ na jego decyzje będzie miał rezultat walki Jonesa z Alexandrem Gustafssonem (18-4, 11 KO, 3 SUB), która odbędzie się pod koniec roku.

Jones wraca do UFC po półtorarocznej przerwie spowodowanej wpadką dopingową. Mimo braku walk, organizacja przesunęła "Bonesa" od razu na pozycję numer "1" w rankingu kategorii półciężkiej. W związku z tym Błachowicz spadł na miejsce czwarte, Anthony Smith na trzecie, a Gustafsson na drugie. Zdaniem Polaka taki ruch ze strony UFC był po prostu słaby.

- Smutno mi z tego powodu. To jest bardzo słaba akcja. Każdy wie, że Jones jest pupilkiem, wykręca oglądalność. Ma układy, dogaduje się, trzeba to zaakceptować i w końcu go pokonać - dodał Polak.

Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.