Wrzosek przed KSW 46: Walczę o hajs, prestiż i sławę!
Marcin Wrzosek (13-4, 5 KO, 3 SUB) zmierzy się na KSW 46 z niepokonanym Salahdine'em Parnasse. Obaj zapowiadają stójkową awanturę, ale były mistrz zapewnia, że nie będzie miał problemów z przenoszeniem walki do parteru.
Maciej Turski: Twój styl oraz styl Salahdine'a Parnasse to gwarancja świetnego pojedynku.
Marcin Wrzosek: Style tworzą walki. Masz dwóch zamulonych zawodników, masz zamuloną walkę. Masz dwóch eksplozywnych, którzy chcą się bić, masz fajne starcie. Dla mnie to coś "fenomenalnego", jak ktoś mówi, że w końcu mam rywala, który chce się bić. To tak, jakby w piłce nożnej ktoś nie chciał strzelać goli. Źle się dzieje, że w tym sporcie są takie myśli.
Parnasse przyznał, że chce toczyć ten pojedynek jak te poprzednie. On uwielbia stójkę i wymianę ciosów. Jest wszechstronny, choć do tej pory nie miał okazji tego zaprezentować. Mimo wszystko dla niego walka w stójce to sól tego sportu.
Według mnie też. Bardzo fajnie, że ma zamiar walczyć w stójce. Ja nie wiem. Będę chciał pokazać wszystkie aspekty. Chcę mu zagrozić sprowadzeniem, by myślał o tym całą walkę, że mogę mu wejść w nogi. Jeśli mi się uda, to spróbuję zlać go na ziemi. To jeszcze większa sól tego sportu! Ground£ jest istotą tego sportu, bo w żadnym innym tego nie ma. To jest składowa, ale żaden sport nie ma właśnie tego "połóż i dołóż". Nie lekceważę go, bo jest niezbepieczny. Jeśli na chwilę opuszczę gardę, to będę w tarapatach. Z drugiej strony myślę, że też jestem zagrożeniem dla innych.
Parnasse ma tylko 20 lat. Na pewnoj będzie się jeszcze rozwijał, ciągle jest niepokonany, pewny siebie... W zawodowym MMA nikt mu jeszcze nosa nie utarł. Na pewno chcesz być pierwszym, który nauczy go pokory.
Jeśli spojrzysz na mój rekord, to biłem się z 4-5 niepokonanymi prospektami. Kilka razy wygrałem, kilka razy przegrałem. Niektórzy biją się w UFC jak Arnold Allen - jestem jedynym, który go pokonał. Jest też David Teymur w wadze lekkiej - jest wielokrotnym mistrzem świata muay thai, a też go pokonałem. Można się też cofnąć do walki z Nadem Narimiani - też jest niepokonany w UFC. Przegrałem niejednogłośną decyzją po niezłej wojnie. Polecam obejrzeć, bo większość osób kojarzy mnie z KSW, a tych walk jest o wiele więcej.
Możemy spodziewać się starcia pogromcy prospektów z pogromcą byłych mistrzów KSW.
Można tak powiedzieć. Mam nadzieję, że nie jestem dla włodarzy "gatekeeperem", czyli osobą, która jest już po swoich latach świetności i ma być trampoliną dla młodych. Jeżeli tak myślą, to się przekonają, że cały czas się rozwijam! Widzę to na treningach, czuję się na 23-24 lata (Wrzosek ma 31 lat - przyp.red.).
Dla Parnasse'a priorytetem w klatce jest dawanie radości fanom.
Tutaj muszę się nie zgodzić. Dla mnie priorytetem jest wygrywać walki. Czy jest ładna, czy brzydka - chcę wygrać! Nie lubię przegrywać po ładnym boju. Nawet w KSW słyszałem kilka razy, że ktoś "chce dać dobrą walkę i resztą się nie przejmuję". Ja chcę wygrać, bo za jakiś czas nikt nie będzie pamiętał o stylu. Historia pamięta zwycięzców.
To naturalny eliminator do walki o pas?
Wydaje mi się, że tak. Salahdine jest po dwóch wygranych, ja również. Liczę na walkę o pas. Myślę, że powinienem dostać szansę.
Trzeba po prostu zrobić kolejny krok.
Czy to walka o pas, czy też nie, to walczę o hajs, prestiż i sławę.
W tej kwestii się więc nic nie zmienia. Podoba ci się ruch w kategorii piórkowej?
Jeszcze do niedawna nie było tej kategorii w KSW. Jak dla mnie niższe dywizje wagowe są o wiele bardziej widowiskowe niż te najcięższe. Według mnie waga piórkowa jest najsilniejszą w KSW. A tutaj każdy jest mocny. Żadna moja dotychczasowa walka nie była przecież na przetarcie.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze