Fogiel: Paryż ponownie stolicą FIFA
W grudniu zeszłego roku Gianni Infantino wielokrotnie przebywał w stolicy Francji. Jeśli wierzyć dobrze poinformowanemu dziennikowi "Le Monde", podczas jego pobytów w Paryżu niejednokrotnie miało dochodzić do nieformalnych spotkań z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Szczególnie ważne miało się odbyć 7 grudnia 2018.
Jak na razie Infantino jest jedynym kandydatem na stanowisko prezydenta FIFA. 48-letni włosko-szwajcarski działacz, uchodzący za szczyt elokwencji prawnik, poważnie myśli o drugiej kadencji. Decyzja zapadnie 5 czerwca, w przeddzień mistrzostw świata kobiet, które będą rozgrywane we Francji, a podejmie ją konklawe FIFA.
Podobno pierwszą z decyzji nowego-starego prezydenta miałoby być przeniesienie siedziby FIFA z Zurychu do Paryża.
- To na razie temat refleksyjny - mówi jedna z osób bliska całej sprawy. Kwestia ta nie jest bowiem nawet na agendzie przyszłego kongresu FIFA. Ale dobrze wiadomo, że nie ma dymu bez ognia. A na pewno Francja nie miałaby nic przeciwko temu, gdyby 115 lat po powstaniu FIFA, siedziba organizacji wróciła do korzeni. W Zurychu mieści się ona od 1932 roku.
Z aspektem historycznym nie idą jednak w parze ułatwienia fiskalne z jakich korzysta FIFA w Szwajcarii - ma tam bowiem bardzo korzystny procent podatkowy (12%), co we Francji będzie niezwykle ciężko uzyskać.
Projekt jest jak na razie w zarodku, ale niektóre zdarzenia mogą wpłynąć na decyzję o przeniesienia siedziby. Mianowicie, na początku marca Komisja Sprawiedliwości Parlamentu szwajcarskiego regionu Valais ma ujawnić swoje konkluzje co do bardzo niejasnych powiązań między Infantino i jego przyjacielem z dzieciństwa Rinaldem Arnoldem, pierwszym prokuratorem tego regionu. Arnold w sposób poufny zapoznał go z Michaelem Lauberem, prokuratorem generalnym Ministerstwa Publicznego Konfederacji Helwetyckiej (MPC), który zajmuje się wszystkimi sprawami powiązanymi z FIFA. To w sumie dwadzieścia pięć dochodzeń dotyczących dawnych członków Światowej Federacji Piłkarskiej.
Podobno Infantino zbyt szczodrze obdarowywał swojego przyjaciela przelotami, zaproszeniami i doskonałymi miejscami vipowskimi na różne imprezy rozgrywane pod egidą FIFA. Ponadto, jak przypomina dziennik "Le Monde", w tej chwili trwają wspomniane dochodzenia. Wiosna zapowiada się więc bardzo gorąco.
Kto wie czy przez niektóre swoje ruchy, bycie blisko tych wszystkich afer, Infantino może w ogóle być dopuszczony do kandydowania? Przecież mamy świeże przykłady Blattera i Platiniego. W ich przypadku Szwajcarski Urząd Sprawiedliwości dał pokaz swojej skuteczności. I na żadną pobłażliwość z jego strony nie będzie można liczyć.
Przejdź na Polsatsport.pl
Komentarze