Polski siatkarz przeżył horror w Turcji. "Budziłem się w nocy i wybiegałem na parking, gdy zaczynało trząść ziemią"
- Kiedy spaliśmy w recepcji na siedząco, gdy jeszcze było ciepło, to przykryty kołdrą przebudzałem się nagle, bo zaczynało trząść ziemią. Wszyscy wstawaliśmy w podskokach i wybiegaliśmy na parking, wokół którego nie było żadnych wysokich budynków. Tam byliśmy bezpieczni - powiedział Krystian Walczak, siatkarz Hatay Buyuksehir Belediyespor, który po trzech dniach wydostał się z doszczętnie zniszczonego tureckiego miasta.