TJ Dillashaw - Renan Barao, 24 maja 2014, UFC 173
Dillashaw wygrywa przez TKO w piątej rundzie
Niemal do ostatniej chwili Dillashaw nie wiedział, że na gali UFC 173 powalczy o mistrzostwo wagi koguciej. Miał pierwotnie walczyć z Takeyą Mizugakim, ale przez to, że uczestnik walki wieczoru Rafael Assuncao doznał kontuzji, a organizacja chciała ratować galę, to przesunęła Amerykanina do ostatniego pojedynku. Rywalem był Renan Barao.
Barao, który nie przegrał od 9-ciu lat. Barao, który niszczył każdego, kogo spotykał na swojej drodze. Tego samego Barao, który w dominującym stylu ograł dobrego - jeszcze wtedy - znajomego Urijaha Fabera. Dillashaw kompletnie się tym nie przejął, tylko wykorzystał swoją szansę. To był być może jego najlepszy występ w karierze.
Dillashaw miażdżył ówczesnego dominatora przez cztery rundy, by w piątej - kiedy wystarczyło, że wytrzymałby do końcowej syreny - go znokautować. To był jeden z najbardziej dominujących występów w historii walk mistrzowskich. Oraz jedna z największych sensacji.