Howell gra od kiedy skończyła osiem lat. Pasją do tego sportu zarazili ją bracia, za którymi młoda Gabriella chodziła nawet na ich treningi. Chodziła też na ich spotkania. Podczas jednego z nich podszedł do niej trener drużyny kobiecej i zapytał, czy sama nie chciałaby spróbować swoich sił.
To była ta szansa, na którą czekała Howell. Szybko z niej skorzystała i robiła regularne postępy. Nie przeszkadzał jej nawet fakt, że w zespole znajdowały się koleżanki o kilka lat starsze od niej. W wieku 10 lat trafiła do Crystal Palace, gdzie spędziła sześć lat. Następnie reprezentowała barwy Carshalton i w końcu trafiła do Sutton United, gdzie jest do dzisiaj.
I jest zadowolona. Choć klub nie występuje na najwyższych poziomach rozgrywkowych, to Howell jest zadowolona z rozwoju piłki kobiecej.
To jedna strona medalu. Howell bardzo szybko zgromadziła dużą publikę w mediach społecznościowych. Na Instagramie śledzi ją ponad 200 tysięcy osób. Nie zawsze otrzymuje od nich pozytywne informacje. Jakiś czas temu skarżyła się, że wielokrotnie słyszała, że robi karierę tylko dzięki urodzie, a nie swoim umiejętnościom i zaangażowaniu.
Howell podkreśla, że chce inspirować młodsze pokolenia. Chce ciągle czuć się kobieco i robić to, co uwielbia robić od najmłodszych lat.