Takich konsekwencji się nie spodziewała! Piękna dziennikarka zaatakowana (ZDJĘCIA)
Pytanie hiszpańskiej dziennikarki "Gol Television" wywołało dużo kontrowersji w mediach. - Czy uważasz, że czerwona kartka dla Viniciusa przydałaby się jako forma lekcji za protesty co do decyzji sędziowskich? - to pytanie, skierowane do Carlo Ancelottiego, Maria Moran zapamięta na długi czas przez późniejsze skutki, jakie przyniosło.
Carlo Ancelotti otrzymał pytanie o wybryki Viniciusa przed wtorkowym meczem z Realem Sociedad. Zadała je Maria Moran ze stacji "Gol Television".
- Czy uważasz, że czerwona kartka dla Viniciusa przydałaby się jako forma lekcji za protesty co do decyzji sędziowskich? - zapytała dziennikarka.
- On nie potrzebuje jednej czerwonej kartki. Wystarczy fakt, ile żółtych kartek już zobaczył. To jest wystarczające w mojej ocenie - odparł trener Realu Madryt.
Dziennikarka postanowiła opublikować najbardziej drastyczne wiadomości, jakie otrzymała po wywiadzie z trenerem Realu Madryt.
Według portalu realmadryt.pl cała nienawiść ma podłoże sportowe. Portal oznajmił, iż pracodawcą Marii Moran jest katalońska stacja Mediapro. A jej założycielem jest Jaume Roures, socio klubu z Katalonii. Założyciel tej firmy pomógł Barcelonie latem zeszłego roku, dokładając 100 mln euro w ramach tzw. dźwigni finansowych. Teraz agresja odbija się na dziennikarce.
"To tylko niektóre z wielu komentarzy, które otrzymuję za wykonywanie mojej pracy dziennikarskiej. Moja córka ma 18 miesięcy." - napisała hiszpańska dziennikarka, nękana przez kibiców Realu Madryt. W swoich wiadomościach mogła przeczytać m.in. groźby czy życzenia gwałtu.