Burza po decyzji Świątek. Ekspert porównał ją do Lewandowskiego
Iga Świątek nie zagra w turnieju kwalifikacyjnym Billie Jean King Cup, który odbędzie się już 10-12 kwietnia w Radomiu. Polka tłumaczy się potrzebą skupienia na własnej karierze. Jej decyzja wywołała niemałe poruszenie nie tylko w tenisowym środowisku. - To trochę tak, jakby Robert Lewandowski nie przyjechał na jakiś ważny mecz reprezentacji - przyznał ekspert i komentator Polsatu Sport, Dawid Olejniczak.

Świątek, mimo że jest wiceliderką rankingu WTA, w pierwszej części tego sezonu spisuje się poniżej oczekiwań. Polka wciąż nie wygrała żadnego turnieju i pragnie poświęcić więcej czasu na treningi. Z tego powodu zrezygnowała z udziału w najbliższych zmaganiach w ramach Billie Jean King Cup.
Taka decyzja to duży cios nie tylko dla reprezentacji Polski, która będzie musiała w Radomiu radzić sobie bez swojej największej gwiazdy. To również smutna wiadomość dla kibiców, którzy nastawiali się, że zobaczą w akcji jedną z najlepszych tenisistek świata. Wciąż nie jest znany skład, w jakim wystąpią Biało-Czerwone.
- Myślę, że zagra Magda Linette. To jest na 99 procent pewne, że będzie jedną z singlistek. Pytanie, która będzie drugą, bo do wyboru jest Maja Chwalińska oraz Katarzyna Kawa, która grała w finale WTA w Kolumbii, więc musi szybko przedostać się do Polski (…). W hali w Radomiu zostały położone korty ziemne, co zrobiono na wniosek Igi. Termin też tak ułożono, żeby Iga zagrała możliwie jak najszybciej, czyli czwartek-piątek i mogła szybko jechać do Stuttgartu - zaznaczył Olejniczak.
ZOBACZ TAKŻE: Te zdjęcia mówią wszystko. Chodzi o trenera Świątek. Polka musi się z tym pogodzić
Absencja Świątek w ważnym turnieju dla reprezentacji Polski wywołała szereg dyskusji w naszym kraju. Nie brakuje głosów krytyki pod adresem singlistki, ale i zrozumienia ze względu na obecne problemy, z jakimi boryka się druga "rakieta" świata.
- Widocznie Iga tego potrzebowała. Nie mnie to oceniać, czy to jest dobre, czy złe, ale to jest trochę tak, jakby Robert Lewandowski nie przyjechał na jakiś ważny mecz reprezentacji Polski. Myślę, że to można częściowo porównać, chociaż charakterystyka piłki nożnej a tenisa jest jednak zupełnie inna. Z jednej strony można tak porównać, z drugiej strony trzeba uszanować decyzję Igi, która przede wszystkim skupia się na swojej karierze indywidualnej. Rok temu grała wszystko. W finale BJKC w Hiszpanii mieliśmy najsilniejszy skład i wydawało się, że wygramy, ale przegraliśmy w półfinale z Włoszkami. W tym roku walcząc o awans do tych finałów mamy osłabiony skład, więc sytuacja jest inna. Aczkolwiek nasze zawodniczki, które zagrają w Radomiu, prezentują na tyle dobry poziom, że stać je na pokonanie Szwajcarek oraz Ukrainek - powiedział Olejniczak.

Rozmowa z Dawidem Olejniczakiem w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl