Jak zarobić $60 mln…nie grając w NBA

Koszykówka
Jak zarobić $60 mln…nie grając w NBA
Cygara pasują do fortuny / fot. Przemek Garczarczyk

Michael Jordan, który wspólnie z nową małżonką, Yvette Prieto oczekuje właśnie na urodziny bliźniaczek, nie rozpoczął 2014 roku najbardziej pomyślnie. Chociaż obniżył cenę chicagowskiej rezydencji z 29 mln do “tylko” 16 milionów dolarów, nie znalazł się nawet jeden chętny, żeby brać udział w licytacji. Nad Jordanem, który świętuje 30-lecie podpisania przełomowego w światowym sporcie kontraktu z “Nike”, nie ma się jednak co specjalnie rozczulać.

Jordan w  2013 roku zarobił na róznych projektach biznesowo/reklamowych ponad 80 milionów, czyli prawie tyle, co przez całą karierę jako najlepszy koszykarz świata. Jeśli już przegrywa, to tylko w popularności na “Facebooku” z Ronaldo i Messim.

Kiedy w 1995 roku Jordan wprowadził się do swojego robionego na zamówienie domu, jego najważniejszą cześcią miało być domowe, pełnowymiarowe boisko do koszykówki. Oczywiście wewnątrz domu,  ze sporą cześcią parkietu starego “Chicago Stadium”, miejsca, gdzie zdobywał pierwsze trzy tytuły z Chicago Bulls.  Jordan sentyment miał jednak większy do Nike niż do Bulls, umieszczając na środku  znaną dziś na całym świecie sylwetkę “Jumpmana”. Wiedział co robi, bo do dziś właśnie dzięki Nike, bez wybiegania na parkiet, pozostaje jednym z najlepiej zarabiających sportowców świata.
   
Dochody Jordana rozkładają się na wiele firm –  od korporacji jak Nike, napoje Gatorade, odzież Hanes, pamiątkowe karty sportowe Upper Deck, gry komputerowe 2K Sports, lecznictwo Presbyterian Heathcare czy perfumy Five Star Fragrances, do sześciu restauracji, dealera samochodowego w Północnej Karolinie  czy wreszcie 80 procent udziałów w zespole Charlotte Bobcats.  Nic jednak nie przebija udziałów w Nike, z którym Jordan jest związany dokładnie 30 lat, podpisując pierwszy kontrakt w 1984 roku. 30lat temu kontrakt był na pięć lat, po 500 tysięcy rocznie dla Jordana. Dziś Nike kontroluje 58 procent rynku w USA, zaś na drugim miescu, z 34 procentami jest właśnie Jordan Brand, z tą samą sylwetką “Fruwającego”.

Według “Forbesa” globalnie, marka sygnowana sylwetką Michaela, który piłki nie dotknął od ponad dekady, łącznie przynosi obroty  w wysokości 1,75 mld dolarów. I jeszcze jeden fakt: sprzedaż “Jordanów”, sześciokrotnie przekracza sprzedaż trampek sygnowanych przez aktualnego MVP NBA – LeBrona Jamesa. Roczne dochody Jordana? Około 60 milionów dolarów.

Gatorade, Hanes oraz Upper Deck to wieloletni sponsorzy Jordana, a 2K Sports miał Michaela na okładkach swoich koszykarskich symulatorów.  Decyzja występowania z reklamach szpitali Presbyterian Healthcare była związana z pozyskaniem nowego sponsora dla Bobcats, a MJ “dołożył siebie” jako bonus przypieczętowujący umowę.  Bo podpisując kontrakt z Jordanem nie można stracić. W 2013 roku, na coraz ważniejszym dla biznesu Facebooku, większą liczbę fanów mieli tylko piłkarze: Cristiano  Ronaldo, Lionel Messi i David Beckham, ale oni są popularni na Starym Kontynencie. Dzisiejszą wartość 50-latka Jordana wycenia się na około 700 milionów dolarów, a jedynym pytaniem jest tylko kwestia kiedy wejdzie do klubu miliarderów.

Jordan, wbrew wielu opiniom, wcale nie był najbardziej “niedopłacanym” koszykarzem National Basketball Association. Dzisiejszy rekord kontraktowy za sezon, należący do Kobe Bryanta (30,4 mln), nie tylko nie przebija 33,1 mln, które MJ zarobił w ostatnim sezonie gry w Chicago Bulls, ale nawet nie daje się do jego wypłaty porównać. Bo  33 miliony w 1997 roku, według strony obliczającej poziom inflacji w USA, to jak dzisiejsze… ponad 48 mln dolarów. Gra czy nie gra: Michael Jordan ciągle na szczycie.
Przemek Garczarczyk, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze