Dobre wieści dla Antigi - Winiarski wrócił do gry

Siatkówka
Dobre wieści dla Antigi - Winiarski wrócił do gry
Michał Winiarski wrócił na boisko po dwóch miesiącach przerwy/fot. Cyfra Sport

Michał Winiarski wrócił na boisko! Polski przyjmujący, który przez ponad miesiąc walczył z kontuzją łydki, rozegrał całe spotkanie rosyjskiej Superligi. Jego Fakieł pokonał u siebie Szachtar Soligorsk 3:0.

Trudno żyje się w Rosji – to fakt. Szczególnie polskim siatkarzom,którzy w ostatnich sezonach nie mają szczęścia do najsilniejszej aktualnie ligi świata. Łańcuch niepowodzeń zaczął rok temu Bartosz Kurek, który przygodę z Dinamem Moskwa (swoim pierwszym zagranicznym klubem) rozpoczął od kontuzji stawu skokowego. Sezon niemalże zmarnowany, Kurek w Rosji zagubiony, tak jak jego forma.

Potem przyszła kolej na Łukasza Żygadłę. Po swoim najlepszym w karierze transferze – do gwiazdorskiego Zenitu Kazań, jeszcze przed startem sezonu poważnie skręcił staw skokowy. Do gry wciąż nie wrócił a leczył się w niemieckiej klinice.

Rosyjskiej klątwy ciąg dalszy

Winiarski, który na początku listopada złapał kontuzję łydki, również wybrał lekarzy spoza Rosji. Leczenie przechodził w Polsce, pod okiem medyków naszej reprezentacji. Dla niej właśnie wiadomość o powrocie Winiarskiego do gry jest najważniejsza. W sezonie, w którym Polska gości u siebie mistrzostwa świata, strata takiego gracza byłaby więcej niż dotkliwa.

- Dla mnie to najlepszy obecnie przyjmujący na świecie – podkreśla zawsze Ryszard Bosek, o którym 40 lat temu także mówiono „ten naj”. – Ideałem jest oczywiście Osmany Juantorena, ale on nie gra w kadrze Kuby. Michał jest dla mnie zawodnikiem kompletnym, na boisku umie zrobić wszystko – chwali zdobywca złotego medalu MŚ i IO.

O wartości Winiarskiego wiedzą też za granicą, stąd mimo nieudanego sezonu jego poprzedniego klubu - Skry Bełchatów i naszej reprezentacji, „Winiar” otrzymał ofertę z najbogatszej i najsilniejszej obecnie ligi świata. Jednak do dziś w barwach Fakieła, Polak (gwoli ścisłości - Winiarski, bo w Fakiele grał przecież rok temu Łukasz Żygadło) rozegrał dopiero trzy mecze! Dwa ligowe i jeden pucharowy. W obu spotkaniach Superligi spisywał się bardzo dobrze. Jakże inne (co nie dziwi) są jego statystyki po ostatnim występie - 8. stycznia.

Łydka ze złota

W meczu siódmej kolejki Superligi Winiarski wreszcie wyszedł na boisko w Nowym Urengoju w podstawowym składzie. Nieźle przyjmował piłkę, ale gorzej było z kończeniem ataków (30%). Mimo to, trzecia drużyna grupy czerwonej (w Superlidze zespoły są podzielone na dwie grupy) pewnie pokonała białoruską ekipę (do 15, 15 i 16). Mecz z takim rywalem to dla Polaka idealna okazja do przetarcia i próba odbudowania formy. Na nią mocno liczyć będziemy we wrześniu, gdy nad Wisłą odbędzie się siatkarski mundial. I nie bez powodów wytężamy wzrok aż za wschodnią granicę. Niespodziewanie to właśnie ta pozycja stała się dla kadry dość problematyczna. Winiarski i jego łydka, kolano, kostka i inne są więc na wagę złota!

Huston! Mamy problem!

Zróbmy przegląd wojsk wśród przyjmujących żołnierzy Antigi. Oto kadra jego poprzednika - Andrei Anastasiego na miniony sezon 2013:

Wojciech Ferens, Miłosz Hebda, Michał Kubiak , Bartosz Kurek, Michał Ruciak, KrzysztofWierzbowski, Michał Winiarski,Wojciech Włodarczyk, Wojciech Żaliński.

„Wytłuszczeni” znaleźli się w kadrze wąskiej. Najbliżej niej (i wyjazdu na ME) był Włodarczyk, który jako ostatni opuścił zgrupowanie w Spale. Wierzbowski i Żaliński bynajmniej nie prezentują obecnie formy reprezentacyjnej. Entuzjazm po wyniku z Uniwersjady runął o ziemię jak ich forma i nadzieje pokładane w ich klubie – Lotosie Treflu. Hebda ma już na koncie kontuzje, ale i bez niej szczególnie się w PlusLidze nie wyróżniał. Dobre opinie zbiera Ferens, ale martwić może, że robi to kosztem Ruciaka, którego zmienia w ZAKSIE. Starszy z tej dwójki jak na razie nie zalicza sezonu do udanych. Po nim – tak jak po kędzierzyńskim klubie – należy się spodziewać więcej. Czy młodszy Ferens byłby w stanie podołać trudom mundialu? I to nie tym fizycznym a psychicznym? Ocenić nie sposób, ale wyzwanie byłoby z pewnością bardzo duże. Włodarczyk sytuację miałby podobną. Z tą różnicą, że on na boisku pojawia się ostatnio chyba nawet jeszcze rzadziej. Po wyleczeniu urazu barku ogrywany jest Facundo Conte i właśnie na rzecz Argentyńczyka ex-rozgrywający stracił miejsce w podstawowym składzie Skry. Niby naturalna kolej rzeczy, której spodziewał się sam Włodarczyk. Ale pewnie i on liczył, że dobry start sezonu (bo taki był), pozwoli mu zagrzać miejsce w podstawowej szóstce na dłużej. Włodarczyk plus ma jednak taki, że nowy trener Stephane Antiga trenuje z nim pod jednym dachem. I nie tyle powoła go (jeśli w ogóle) po koleżeńsku, ale zwyczajnie o nim pamiętać będzie i formę na treningach dostrzeże, nawet gdy "młody" nie będzie miał okazji pokazać jej w meczu.

Michał za Michała

To teraz garść pozytywów. Pierwszy nazywa się Michał Kubiak. 26-latek chyba już dawno, a może nawet nigdy nie grał tak równo i tak dobrze. To bardzo mocne ogniwo Jastrzębskiego Węgla i pierwszy kandydat do zastąpienia Winiarskiego. O ile role w tej parze się nie odwrócą...

Na drugim skrzydle niezagrożony jest Bartosz Kurek, który w lidze włoskiej odżył i nabiera siły w gwiazdorskiej Maceracie. A propos – drugie życie, czy też drugą młodość prezentował niedawno w Jastrzębiu Krzysztof Gierczyński. Teraz jednak częściej w przyjęciu oglądamy zagraniczne nabytki JW. Zresztą, powołanie dla 38-latka byłoby wątpliwe.

Niewątpliwie za to, Antigę czeka duży ból głowy. Niestety, nie tylko przy doborze przyjmujących. Wiadomość o powrocie do gry Winiarskiego to tylko mała tabletka. Może jednak okazać się skuteczna, bo to od Winiarskiego rozsyłanie powołań rozpocząłby każdy trener polskiej kadry.

Marta Gula, Polsat Sport

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Komentarze